Były na nich daty nadania przesyłek z całego grudnia 2014 r. Niektóre szły 57 dni, a odległość między miejscowościami to 20 km.
To był hurtownik
- To już chyba nie był doręczyciel listów, ale hurtownik tej firmy - denerwuje się Chorąży. Uważa, że to nie było normalne. Dla porównania pokazuje przesyłki jakie otrzymał z Chin. Wysłana głębokiej prowincji przesyłka poprzez Pekin dotarła do Łaśnicy w ciągu zaledwie siedmiu dni, a inna nadana w stolicy Chin dotarła jeszcze szybciej, bo w pięć dni! Obydwie dostarczyła do rąk adresata Poczta Polska.
Odbiorca zastanawiał się, czy na wydłużony okres doręczeń z PGP nie miały wpływu święta. Jak się okazuje, korespondencja roznoszona przez PGP w tak ślimaczym tempie wędruje nadal. Wczoraj Chorąży odebrał kolejne dwa listy, jeden nadany 8 stycznia, a drugi 20 stycznia. O tym, że przesyłki docierają opóźnione informują też nasi czytelnicy z innych gmin powiatu wadowickiego. Zdarza się, że gdy odbiorców listów nie ma w domu, awiza zostawia się zatknięte na bramie.
- Przy deszczowej pogodzie niewiele z nich zostaje albo wiatr je wywiewa - skarżą się ludzie. Do przysiółków górach doręczyciele nie docierają w ogóle.
Nie widzą problemu
Już ponad rok Polska Grupa Pocztowa realizuje obsługę korespondencji sądów powszechnych i prokuratur.
Dwuletni kontrakt ma wartość niemal 500 mln zł i obejmuje 100 mln przesyłek. Po przejęciu tego segmentu rynku od Poczty Polskiej na nowych doręczycieli posypały się gromy, bo część przesyłek nie dochodziła wcale albo docierała do adresatów z opóźnieniem. Jednak firma zaprzeczała, że takie przypadki się zdarzały.
- Nie ma takiej sytuacji w żadnym oddziale PGP w Polsce, żeby przesyłki czekały dwa miesiące na dostarczenie do odbiorcy - mówił "Gazecie Krakowskiej" w lipcu ub.roku Wojciech Kądziołka, rzecznik grupy PGP. Zapewniał, że na koniec roku ich statystyki doręczeń będą rewelacyjne.
Teraz rzecznik już nie był tak skory do ujawnienia wyników. Twierdził, że w skali kraju trzeba by było sporządzić statystyki dotyczące pięciu milionów przesyłek, a na razie takich nie ma.
Poproszony o dane z naszego regionu podaje w wątpliwość, czy prawdziwy jest przypadek opóźnienia dostarczenia korespondencji z Łaśnicy.
- "Nasz oddział w powiecie wadowickim funkcjonuje bez większych problemów. Korespondencja jest dostarczana na bieżąco" - napisał do redakcji w mailu Wojciech Kądziołka.
Przekonuje, że w tym okręgu nie ma żadnych braków kadrowych, a powiat obsługuje 9 doręczycieli m.in. trzech w Wadowicach, a dwóch w Andrychowie.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!