Mecz pierwszej rundy Pucharu Polski będzie na Suchych Stawach piłkarskim świętem, bo już dawno nie było tu drużyny z ekstraklasy.
- Fajnie, że w pucharowych rozgrywkach uczestniczymy i zmierzymy się z bardzo silnym przeciwnikiem, ale priorytety są takie, że chcemy jak najlepiej grać i zdobywać jak najwięcej punktów w lidze – podkreśla Maciej Musiał.
On dobrze wie, czym jest ligowa proza. Przed rokiem zespół Piasta w pierwszej rundzie Pucharu Polski wylosowała Wieczysta. Miał ją prowadzić w tym meczu właśnie Musiał, ale zanim 26 września doszło do spotkania, sponsor Wieczystej pozbawił go stanowiska po zaledwie dwóch porażkach ośmiu III-ligowych występach.
Po roku Musiał stoi na czele drużyny Hutnika i los oddał mu to, co zabrał. W dziesięciu spotkaniach 2. ligi zgromadził 19 punktów, tyle samo co mająca o jeden rozegrany mecz mniej Wieczysta. I teraz to on zagra w Pucharze Polski, a nie zespół Sławomira Peszki, który odpadł w regionalnej fazie tych rozgrywek i niższe ligi z Małopolski reprezentuje Podhale Nowy Targ.
- Na razie poszliśmy w lidze mocno nadprogramowo, patrząc na to, jakie były początki tej drużyny i z czym mierzyliśmy się w okresie przygotowawczym. W życiu bym się nie spodziewał, że zdobędziemy tyle punktów. Aczkolwiek jest tyle zmiennych i czynników, które wpływają na wynik, że staram się nie wybiegać w prognozach zbyt daleko do przodu. Liga jest dla nas najważniejsza, natomiast nie możemy sobie pozwolić na to, że podejdziemy do Piasta na pół gwizdka, bo to było samobójstwo. Na pewno będziemy chcieli się maksymalnie przyłożyć do tego meczu - dodaje Musiał, przypominając, że przed rokiem Piast bardzo poważnie potraktował starcie z Wieczystą, dominując od początku do końca i aplikując jej aż cztery gole.
Szkoleniowiec Hutnika będzie miał dylemat, na kogo postawić w wyjściowym składzie, bo już w niedzielę jego drużynę czeka kolejny występ w 2. lidze, na wyjeździe z rezerwami Zagłębia Lubin.
- Na pewno będę musiał zrobić rotacje w zestawieniu, tym bardziej, że ostatni mecz z rzeszowianami był ciężki. Zastanawiam się na przykład, kiedy dać odpocząć Kamilowi Głogowskiemu. Chłopak ma fajne umiejętności, jest bardzo rozwojowy, ale jest mocno eksploatowany, gra mecze od deski do deski, i to na różnych pozycjach. Zmiany w składzie więc będą, tym bardziej, że piłkarze, którzy są rezerwowymi, też ciężko pracują na treningach i zasłużyli na swoją szansę – kwituje Musiał.
