Przyszłość giełdy przy ul. Balickiej. Będą mogły powstać biurowce, nowy urząd miasta, dom kultury. A może też bloki?

FLESZ - Jesienna turystyka w Polsce

Ważą się losy ponad 47-hektarowego obszaru ulicy Lindego. Powstający tam plan miejscowy obejmuje tereny, na których działa giełda przy ul. Balickiej - dokument daje możliwość jej rozbudowy o nowe pawilony handlowe. Radni dzielnicy mają wiele wątpliwości do planu.

Jeśli zostanie uchwalony w obecnym kształcie, w przyszłości na terenie giełdy będą mogły powstać nawet biurowce, a radni miejscy nie wykluczają, że trzeba będzie też dopuścić budowę bloków komunalnych. Wówczas okolice może czekać komunikacyjny paraliż - obecny, a nawet zaprojektowany w planie miejscowym układ komunikacyjny - mogą nie wytrzymać tak ogromnego natężenia ruchu, z którym będziemy mieli do czynienia w przypadku pojawienia się nowych pracowników i mieszkańców w tym rejonie.

Radny dzielnicy Bronowice Michał Płaza nie ma wątpliwości: obszar Lindego powinien być przeznaczony pod inwestycje - jak zakłada plan. Jest jednak jedno "ale". - Kluczowe było zabezpieczenie dopływu powietrza do osiedla Widok i do centrum miasta, które znajdują się po wschodniej stronie omawianego obszaru. Czyli albo zezwalamy na niską zabudowę (powietrze płynie nad budynkami), albo na wysoką, ale ułożoną równoleżnikowo (powietrze płynie między budynkami - tak zbudowane jest właśnie osiedle Widok). Projektant miejscowego planu nie zdecydował się na żadne z tych rozwiązań. Głównie chodzi o obszar giełdy przy ul. Balickiej. Dokument dopuszcza zabudowę o wysokości aż 25 metrów, ale bez wymogu realizacji budynków w układzie równoleżnikowym - twierdzi radny Płaza.

Magistrat tłumaczy, że gdyby wprowadzić taki wymóg, ograniczyłby on możliwości inwestycyjne na terenie, który należy do miejskiej spółki Centrum Giełdowe Balicka.

To właśnie przyszłość tego obszaru wydaje się kluczowa. Na terenie giełdy nieuchwalony jeszcze przez miejskich radnych dokument wyznacza bardzo szeroki zakres usług.

- Daje to możliwość budowy w przyszłości np. nowego budynku dla urzędu miasta czy domu kultury. Na pewnym etapie sporządzania planu zdecydowaliśmy, że nie będziemy wprowadzać mieszkaniówki przy ulicy Lindego, ale teraz należałoby się nad tym zastanowić w kontekście wciąż bardzo długiej kolejki do przyznania lokalu komunalnego. Jeżeli gmina takiego mieszkania nie dostarczy w odpowiednim terminie, musi płacić kary. Dlatego należałoby rozważyć dopuszczenie możliwości budowy bloków komunalnych - mówi Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania przestrzennego RMK.

Radny dzielnicy Bronowice Łukasz Quirini-Popławski potwierdza, że zapisy planu dają szerokie spektrum możliwości jeśli chodzi o przyszłą zabudowę na terenie giełdy.

- Może tam powstać w zasadzie wszystko z zakresu usług. Patrząc przyszłościowo, miasto powinno przede wszystkim zadbać o miejsce dla usług publicznych: przedszkoli, parków. W planie należy wprowadzić bardziej precyzyjne zapisy, zezwalające na takie inwestycje, a zakazujące innych - tych uciążliwych - przekonuje w rozmowie z nami radny.

Tylko w ten sposób zapewniony zostanie zrównoważony rozwój tego obszaru.

Radny zwraca ponadto uwagę, że jeśli na terenie giełdy powstaną kiedyś biurowce, a obok mieszkania, oznacza to tysiące nowych pracowników i mieszkańców.

- Ani obecny ani zaprojektowany w projekcie planu miejscowego układ komunikacyjny nie jest przygotowany na ich obsługę - podsumowuje.

Wokół tworzenia dokumentu nie brakuje innych kontrowersji.

Radni dzielnicy podkreślają, że w przypadku procedowania tego planu mamy do czynienia z konfliktem interesów: przewodniczący rady dzielnicy Bronowice jest jednocześnie prezesem miejskiej spółki Centrum Giełdowe Balicka. - Powinien się zatem wstrzymać od głosu podczas obrad na temat tego dokumentu - zwraca uwagę radny Quirini-Popławski.

Tymczasem Bogdan Smok, bo o nim mowa, nie wstrzymał się od głosu. Pojawiają się zatem podejrzenia, że jako przewodniczący dzielnicy może forsować takie rozwiązania w planie miejscowym, które są korzystne z punktu widzenia spółki, której jest prezesem.

Przewodniczący dzielnicy nie widzi w swoich działaniach konfliktu interesu.

- Gdybym był członkiem Rady Miasta Krakowa, która uchwala plany zagospodarowania przestrzennego, na pewno wyłączyłbym się z dyskusji oraz prac nad dokumentem. Moje działania jako prezesa spółki i zarazem radnego dzielnicy w tym przypadku są zbieżne, gdyż mają na uwadze zapewnienie bezpieczeństwa dla setek osób pracujących na terenie giełdy jak również ich partnerów biznesowych - oraz - nie boję się powiedzieć - tysięcy odwiedzających giełdę klientów - tłumaczy w rozmowie z nami przewodniczący Smok.

Podkreśla, że giełda kwiatowa jest największą i praktycznie jedyną tak dużą w Małopolsce.

Spółka z niecierpliwością czeka na uchwalenie planu. Dzięki niemu będzie mogła powstać koncepcja zagospodarowania terenu giełdy. O biurowcach - przynajmniej na razie - nie ma mowy. - Planowane inwestycje dotyczyć będą przede wszystkim możliwości budowy chłodni, pomieszczeń magazynowych i warsztatów, na które jest duże zapotrzebowanie. Zaplanujemy też miejsce pod budowę nowej stacji benzynowej w pobliżu ujętego w planie parkingu P&R. Do przetargu na jej budowę i prowadzenie zaprosimy wszystkich chętnych, w tym dużych graczy na rynku paliwowym, takich jak np. Orlen czy BP - dodaje prezes miejskiej spółki.

Kontrowersje może budzić fakt, że Centrum Giełdowe Balicka wnioskowało, aby w planie ograniczona została strefa zieleni w rejonie Lindego, której i tak w dokumencie jest bardzo mało - zaledwie ponad hektar. Jeszcze większe ograniczenie terenu zielonego miałoby zagwarantować "prawidłową obsługę w zakresie transportu dla ponad tysiąca podmiotów handlowych, a polegającą między innymi na dostawie towaru przez handlujących jak i jego odbioru przez kupujących". Tym razem jednak zieleń prawdopodobnie zwycięży: uwaga spółki nie została bowiem uwzględniona przez prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego.