Kolejny raz kibice Lecha Poznań dali wyraz temu, że dla nich liczy się tylko dobra zabawa, niekoniecznie w ramach obowiązującego prawa. Podczas finałowego meczu Pucharu Polski odpalili i rzucili na boisko kilkadziesiąt rac, przez co mecz musiał być kilkakrotnie przerywany.
Jedną z rac został trafiony Arkadiusz Malarz, bramkarz Legii i w zasadzie już wtedy mecz powinien zostać przerwany przez sędziego Szymona Marciniaka. Ten jednak robił wszystko, by mecz został dokończony (w przeciwieństwie do “kibiców” Lecha. Gdyby spotkanie zostało przerwane, nie mogłaby nastąpić ceremonia wręczenia medali, a dopiero po zebraniu się specjalnej komisji, zdecydowano by o rozstrzygnięciach. Malarz jednak nie padł jak raniony piorunem, nie prowokował też tłumu znajdującego się za jego plecami.
- To dla mnie żadna nowość. Grając w Grecji, w spotkaniach z Olympiakosem Pireus latały zapalniczki i monety... W każdym razie te wydarzenia w jakimś stopniu wybijały z rytmu i nas, i zawodników Lecha. Na takie rzeczy trzeba się jednak umieć uodpornić. Tak, aby być skoncentrowanym do końca meczu - stwierdził 35-letni bramkarz Legii.
- W taki sposób fani chcieli pokazać swoją niechęć do rywala, ich sprawa. W ogóle nie myślałem o symulowaniu. Miło mi się natomiast zrobiło, kiedy prezes Zbigniew Boniek po meczu przytulił mnie i powiedział „Arek, szacunek za to, co zrobiłeś” - opowiadał po meczu Arkadiusz Malarz.
Jan Tomaszewski - Czarna kartka dla kibiców Lecha Poznań:
Źródło: TVN24
- Nasze święto zostało zepsute, a idea rozgrywek po prostu sprofanowana. Wielki wysiłek organizacyjny: związku, służb porządkowych i wszystkich zaangażowanych w to wydarzenie został wystawiony na ciężką próbę - napisał PZPN w specjalnie wydanym oświadczeniu. Oburzenia postawą fanów Lecha nie krył też Zbigniew Boniek, prezes PZPN-u. - Gratulacje dla Legii i ich kibiców. Lech? Czuję się zawiedziony i to nie przez postawę piłkarzy, nie tak się umawialiśmy - skomentował na twitterze Boniek.
W czwartek zbierze się komisja, która zajmie się zachowaniem kibiców. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kara finansowa dla Lecha może przekroczyć nawet 100 tys. zł. Pojawił się nawet pomysł, żeby wykluczyć poznański klub z rozgrywek Pucharu Polski w następnym sezonie.
ZOBACZ TAKŻE:
