W poniedziałek (30 stycznia) na terenie Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Inowrocławiu (woj. kujawsko-pomorskie) z nieznanych przyczyn na wysokości drugiego przęsła złamała się 40-metrowa drabina wozu strażackiego. Wypadek miał miejsce podczas testów nowego samochodu specjalnego z drabiną SCD 40 firmy Rosenbauer. Na szczęście, w wyniku zdarzenia żaden strażak nie odniósł obrażeń.
- Testy były wykonywane według standardowej procedury zalecanej przez producenta przed wprowadzeniem nowego samochodu do podziału bojowego podczas działań ratowniczo-gaśniczych - informuje Państwowa Straż Pożarna w oficjalnym komunikacie
Jak na złość, samochód w którym doszło do awarii strażacy z miejscowej PSP odebrali w ubiegły piątek, 27 stycznia. Koszt wozu to ponad 3,1 mln złotych. Aktualnie, jak słyszymy w PSP, trwa badanie przyczyn zdarzenia z udziałem ekspertów z Ośrodka Badawczego w Józefowie i udziałem producenta, które może potrwać nawet kilka tygodni.
Po zdarzeniu w Inowrocławiu Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej rozesłał do wszystkich jednostek PSP i OSP w całej Polsce komunikat, w którym nakazał natychmiastowe wycofanie z użytku wszystkich pojazdów marki Rosenbauer z drabiną mechaniczną o wysokości 40 metrów i więcej.
Jak informuje nas bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP, w całej Polsce było tych wycofanych obecnie wozów szesnaście. Prócz województwa świętokrzyskiego i pomorskiego, w pozostałych regionach było po jednym aucie (np. Małopolska) lub dwóch autach (lubelskie i podlaskie). Rzecznik prasowy uspokaja jednak, że alternatywa dla wycofanych wozów jest i nie ma powodów do zmartwień jeśli chodzi o sprawny przebieg akcji ratowniczo-gaśniczych.
- W całej Polsce takich podnośników i wozów z drabinami w podobnym standardzie mamy 804, więc te szesnaście wyłączonych nie wpływa tak znacząco na naszą prace. Tyle, że musieliśmy sprzęt ratowniczo-gaśniczy przemieścić między jednostkami, ale Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy jest tak skonstruowany, że jak trzeba, to wzywamy jednostki z powiatu obok, czy nawet województwa i płynnie przystępujemy do każdej akcji - czy to ściągania kota z drzewa, czy gaszenia pożarów w wysokich blokach - zapewnia bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski
Gotowość zachowuje również Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie, gdzie, jak słyszymy od rzecznika jednostki, Kraków, powiat krakowski i Małopolska mogą spać spokojnie.
- Zachowujemy gotowość na takim poziomie jak wcześniej. W całej Małopolsce mamy 63 podnośniki plus drabiny, z czego 21 w Krakowie i powiecie krakowskim. W związku z czym, każda jednostka ratowniczo-gaśnicza ma podnośnik i drabinę, a jeśli zajdzie taka potrzeba to wydajemy dyspozycję do innych jednostek i w ciągu kilku minut sprzęt jest na miejscu akcji - uspokaja st. asp. mgr Hubert Ciepły
Jak wynika z danych PSP w Krakowie, tylko w 2022 roku podnośniki + drabiny wyjeżdżały do akcji na terenie Krakowa i powiatu krakowskiego 4158 razy.
Sytuacja pracownika na rynku pracy

- Ta dzielnica Krakowa przeszła ogromną metamorfozę! Dawniej były tu... pola
- Tu zakupów już nie zrobimy. Te sklepy zniknęły na dobre z krakowskich galerii
- TOP 10 miejsc na zimową wycieczkę w okolicach Krakowa!
- Oto 10 powodów, przez które życie w Krakowie bywa nieznośne
- Zobacz najpiękniejsze kreacje z małopolskich studniówek 2023 cz. II