Choć Sądeckie Hospicjum ma od pół roku gotowy, w pełni wyposażony oddział dla osób przewlekle chorych, do dziś nie przyjął on żadnego pacjenta.
- Nie chcielibyśmy rozpoczynać działalności, żądając od pacjentów stuprocentowych opłat za ich pobyt. Nie to jest naszym celem - mówi Leszek Zegzda, prezes Towarzystwa Przyjaciół Chorych Sądeckie Hospicjum i członek Zarządu Województwa Małopolskiego.
Podkreśla, że oddział hospicjum dla treminalnie chorych działa bezpłatnie.
Stowarzyszenie starało się o kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Bezskutecznie. - NFZ nie tylko nam odmówił umowy. Nie podpisywał już żadnych nowych kontraktów - zauważa Leszek Zegzda.
Wciąż więc osoby po wylewach, z urazami kręgosłupa czy sparaliżowane nie mogą skorzystać z opieki w Sądeckim Hospicjum.
21 łóżek przygotowanych dla pacjentów stoi pustych.
Jeśli w tym roku sytuacja z NFZ się powtórzy, Towarzystwo Sądeckie Hospicjum jedyną szansę na uruchomienie oddziału widzi w funduszach unijnych. Czeka, aż Małopolski Urząd Marszałkowski w Krakowie ogłosi konkurs na zorganizowanie opieki nad osobami starszymi.
- Moglibyśmy w nim wystartować. To nasza szansa, bo opieki długoterminowej najczęściej potrzebują osoby starsze - wyjaśnia Zegzda.
Nie potrafi on jeszcze podać kwoty, o jaką zamierza się starać. - Musimy to dokładnie policzyć - dodaje.