Trener Tomasz Tułacz zmienił ustawienie w obronie – niepołomiczanie zagrali trójką w środku z dwoma wahadłowymi. Wypadło dobrze.
W 5 min ze skrzydła zaatakował M. Stępień i uderzył w boczną siatkę. Lech miał przewagę, ale nie dochodził do okazji strzeleckich. Dopiero po kwadransie uderzał Ali Gholizadeh, ale trafił w boczną siatkę. Puszcza czekała na swoje szanse. A gdy w 18 min taką miała to Michalis Kosidis znalazł się w sytuacji sam na sam z Bartoszem Mrozkiem i strzelił w niego. W tej sytuacji był jednak spalony. Wcześniej piłkę wywalczył Dawid Abramowicz i został sfaulowany przez Michała Gurgula. To był ewidentny faul. Tę sytuacje sędzia Paweł Raczkowski analizował na VAR-ze. W efekcie winowajca dostał czerwoną kartkę, a Puszcza rzut wolny.
Wykonywał go Lee i o mało co nie zaskoczył Mrozka, który wybił piłkę spod poprzeczki na róg.
Sytuacja z kartką stwarzała nowe okoliczności, Puszcza grała w przewadze. I starała się to wykorzystać. W 29 min groźnie dośrodkowywał Mateusz Cholewiak, ale Mrozek dobrze piąstkował. Ale co się odwlecze…
Po rzucie rożnym w wykonaniu Jakuba serafina kapitalnie główkował Dawid Szymonowicz i pokonał Mrozka. To pierwszy gol Puszczy po rzucie rożnym w tym sezonie i pierwsze trafienie Szymonowicza w tych rozgrywkach.
Puszcza się nie zatrzymywała – akcję rozprowadził Lee, a Kosidis wykończył ten atak z zimna krwią, w sytuacji sam na sam pokonując Mrozka. To jego piąte trafienie w tym sezonie.
Puszcza musiała uważać na kartki, bo aż trzech jej zawodników zostało nimi upomnianych przed przerwą. Ale jednego z nich – Sołowieja, nie zobaczyliśmy już po przerwie, zastąpił go Mroziński.
Lech chciał odrabiać straty, ale musiał uważać na kontry. Poznaniacy zdobyli gola za sprawą Aliego Golizadeha, ale ze spalonego i oczywiście nie mógł zostać uznany. W 54 min mogło być 3:0, świetnie podawał Mroziński, a do piłki szczupakiem rzucił się Mateusz Cholewiak – ten strzał obronił jednak Mrozek. Podobnie jak uderzenie Lee w 60 min. Od razu odpowiedział Lech - Afonso Sousa starał się zaskoczyć Kewina Komara strzałem z kąta, ale golkiper Puszczy wybił ten strzał na róg.
Od razu akcja przeniosła się pod bramkę Lecha i była groźna sytuacja gdy Kosidis podawał do Szymonowicza, ale Puszcza nie skończyła tego ataku. W 62 min po podaniu M. Stępnia w znakomitej sytuacji był Lee, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Puszcza mogła „zamknąć” ten mecz w 72 min gdy po podaniu M. Stępnia główkował Kosidis, ale nie trafił w bramkę. W 86 min powinno być 3:0 uderzał głową Jakov Blagaić, po podaniu Mrozińskiego, ale Mrozek fantastycznie obronił.
Puszcza Niepołomice – Lech Poznań 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Szymonowicz 33, 2:0 Kosidis 44
Puszcza: Komar - Craciun, Sołowiej (46 Mroziński), Jakuba – M. Stępień (74 Siemaszko), Szymonowicz (66 Hajda), Serafin, Abramowicz - Lee, Cholewiak (74 Blagaić) - Kosidis (89 Radecki).
Lech: Mrozek – Pereira (80 Szymczak), Salamon (46 Douglas), Milić, Gurgul – Murawski, Kozubal (30 Andersson), Sousa (66 Hakans) - Gholizadeh, Ishak, Fiabema (46 Jagiełło).
Sędziowali: Paweł Raczkowski (Warszawa) oraz Radosław Siejka (Łódź), Krzysztof Myrmus (Skoczów). Żółte kartki: Szymonowicz (36), Sołowiej (40), Abramowicz (45+4), Serafin (71), Hajda (78), Siemaszko (90+2) – Sousa (59). Czerwona: Gurgul (23). Widzów: 2266.
