- To doświadczony zawodnik. Sytuacja z Arkiem Garzłem, z którego postawy byliśmy zadowoleni, sprawiła, że zostaliśmy z dwoma stoperami i musieliśmy sięgnąć po kogoś, kto będzie gwarantem pewnego poziomu sportowego. Nie ukrywam, że również duży wpływ miało to, że Piotrek mieszka w Krakowie i stąd pochodzi - opisuje nowego zawodnika trener "Żubrów" Tomasz Tułacz.
32-letni obrońca pochodzi z Krakowa, na początku kariery występował w rezerwach Wisły. Na szersze wody wypłynął po przeprowadzce: najpierw do Okocimskiego Brzesko, a następnie Widzewa Łódź. W ekstraklasie grał także jako piłkarz Ruchu Chorzów, a do Zawiszy przeniósł się w 2015 roku.
- Jestem związany z tym regionem, bo urodziłem i wychowałem się w Krakowie. Można więc powiedzieć, że wracam na stare śmieci - mówił "na gorąco" po podpisaniu kontraktu Stawarczyk.
Rozmowy z zawodnikiem przebiegły szybko. Obie strony były zainteresowane, przez co osiągnięcie porozumienia nie sprawiło kłopotów.
- Dostałem propozycję i dogadaliśmy się bez większych problemów. Chciałem na pewno być trochę bliżej domu i będę starał się ze wszystkich sił, żeby spełnić oczekiwania. Teraz pozostaje tylko grać - mówi wychowanek Wisły Kraków.
Pierwszy test czeka 32-latka już w sobotę. Puszcza w ramach I rundy Pucharu Polski zmierzy się z Wdą Świecie, a trener Tułacz nie ukrywa, że będzie chciał wypróbować nowego podopiecznego.
- Na pewno będę chciał zobaczyć jak on się prezentuje. Ważne też, żeby on poznał chłopaków i powoli zgrywał się z zespołem - mówi Tułacz.
Follow https://twitter.com/MirekPrzemek