Transfer wygląda obiecująco, bo do zespołu, który będzie wiosną walczył o utrzymanie w I lidze, trafił piłkarz, który jesienią grał - i to naprawdę grał - w słowackiej ekstraklasie. Michal Klec był podstawowym zawodnikiem FK Pohronie, zaliczył 18 występów w Fortuna Lidze, strzelił trzy bramki. Potencjał ma spory, czego ilustracją jest gol zdobyty w meczu z MSK Żilina (wideo od 1:22):
- To zawodnik środka pola. Ofensywny - takich szukamy, bo wiadomo, gdzie mamy problemy. Michal Klec wykonuje też stałe fragmenty gry - wyjaśnia Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice, który przede wszystkim widzi w Słowaku gracza na pozycję numer 10.
Klec jest już w Niepołomicach, w sobotę wziął udział w testach wydolnościowych. Dla wychowanka MSK Żilina Puszcza będzie drugim klubem poza ojczyzną - jesienią 2018 występował w czeskim Fotbal Trzyniec. Słowak ma na koncie występy w reprezentacji juniorskiej i młodzieżowej (w 2016 roku zagrał przeciwko Estonii).
Piłkarze na urlopach. Jak spędzili sylwestra? Cracovia, Wisł...
Mauro Cantoro. Legenda Wisły Kraków i jego rodzina. Co u nic...
