Dla wicelidera I ligi miała być to próba generalna przed wznowieniem rozgrywek. Zima jednak przypomniała, że nie jest optymalną porą roku do gry w piłkę.
- Mieliśmy grać na boisku naturalnym. Walczyliśmy o to, bo najpierw mecz został przełożony z soboty na niedzielę, próbowano odśnieżać boisko, a jest podgrzewane. Summa summarum doszliśmy ze Słowakami do wniosku, że nie ma co ryzykować. W naszym przypadku także przejazdu, który z trzech godzin w jedną stronę na pewno w tych warunkach znacznie by się wydłużył – wyjaśnia szkoleniowiec Puszczy.
Zamiast sparingu, piłkarze mieli trening. Od środy zespół trenuje na naturalnej płycie, zajęcia odbywały się w Podgrabiu, wiadomo jednak, jaki jest obecnie stan trawiastych boisk.
- Teraz najważniejszym wyzwaniem dla działaczy, klubu, sztabu jest to, żeby znaleźć na ten tydzień optymalne warunki do treningu dla zespołu. Rozważamy różne koncepcje, mnie cieszy, że duża grupa osób jest w to zaangażowania i robi wszystko, żebyśmy przygotowywali się w jak najlepszych warunkach do sobotniego meczu ligowego – mówi Tułacz.
Piłkarze Puszczy, świetnie prezentujący się jesienią, tegoroczną część batalii o ekstraklasę rozpoczną wyjazdowym spotkaniem ze Stalą Rzeszów – w sobotę 11 lutego o godz. 15. Długa przerwa w grze czeka Jakuba Bartosza, który poddał się operacji barku. W tym momencie kontuzjowany jest też Rafał Boguski.
