Pył z Sahary dotarł do Polski w czasie ostatnich dwóch weekendów – w wyniku układów ciśnień i południowego wiatru – docierał nad Polskę. W czasie świąt Wielkiej Nocy było go na tyle dużo, że Tatry zostały przysłonięte pyłową mgłą. Teraz na białych polach śnieżnych w górach widać żółtawe plamy osiadłego pyłu.
- Tutaj zauważyliśmy, że ten śnieg pokryty pyłem troszkę wolniej się topi. Ta struktura śniegu jest nieco inna – mówi Zając. Śnieg niejako został zaizolowany pyłem z Sahary. I dodaje, że w miejscach, gdzie pyłu nie ma czuć różnicę – śnieg jest przepadający.
Przyrodnik wyjaśnia, że nie są to typowe ziarenka piasku, ale pył dużo mniejszej strukturze. - Zjeżdżający na nartach mogą odczuć lekkie spowolnienie zjazdu. Natomiast nie ma się co obawiać, że ten pył w jakiś sposób uszkodzi powierzchnię narty – mówi Tomasz Zając.
Zjawisko pyłu znad Sahary w Polsce nie jest czymś wyjątkowym. Zdarza się to nawet kilkakrotnie w ciągu roku. W przypadku Tatr można to także zaobserwować po przekroju warstw śniegu. Widać na nim kiedy pojawił się pył, a kiedy został przykryty kolejną warstwą śniegu.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
