Zakrzówek to teren objęty częściowo zapisami o użytku ekologicznym. Rozciąga się on na przestrzeni 18 hektarów pomiędzy ulicami Wyłom i św. Jacka. To teren bardzo cenny przyrodniczo, pełen gatunków chronionych.
Jakiś czas temu, Komisja Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa, podjęła decyzję o rozszerzeniu użytku o kolejne działki. Teren o którym mowa to powierzchnia blisko 1,6 ha.
Miliony odszkodowania
Z pomysłem radnych dotyczącym rozszerzenia użytku ekologicznego Zakrzówek na sąsiednie działki, nie zgadza się mec. Michał Wojtyczek, reprezentujący polską prowincję księży Salwatorianów, której działki też miałyby zostać objęte użytkiem.
-Uważamy, że nie ma żadnych danych aktualnych, które by pozwalały przyjąć, że ten teren spełnia przesłanki pozwalające na ustanowienie na nim użytku ekologicznego. Badania przyrody, na które powołują się projektodawcy, pochodzą sprzed lat. Tymczasem aktualne prywatne ekspertyzy przeczą ich wynikom, bo środowisko ulega przekształceniom na przestrzeni czasu. Naszym zdaniem, radnym chodzi o to, żeby zachować zieleń, czyli prowadzić działalność planistyczną przy użyciu instrumentów ustawy o ochronie przyrody, które do tego nie są stworzone. Celem inicjatorów projektu jest ochrona zieleni, której na gruncie prawnym nie można utożsamiać z ochroną przyrody - mówi mec. Michał Wojtyczek
Jak słyszymy, w zeszłym tygodniu mec. Wojtyczek skierował do Rady Miasta Krakowa kolejne stanowisko w tej sprawie, zwracając uwagę na uchybienia projektu uchwały.
- Podaliśmy również sumę ewentualnych roszczeń odszkodowawczych, jeśli ten użytek ekologiczny zostanie uchwalony. Tylko w przypadku działek mojego klienta mówimy o kwocie powyżej 7,3 mln złotych, których zabraknie na szereg innych, użytecznych dla mieszkańców Krakowa inwestycji. Apelowałbym zatem do radnych, żeby się zastanowili, czy rzeczywiście warto ten projekt uchwalać - mówi mec. Michał Wojtyczek
Rezolucja do rządu
Klub Radnych Kraków dla Mieszkańców przygotował klubowy projekt rezolucji, którego autorem jest Łukasz Maślona. Dotyczy ona "podjęcia skutecznych działań celem wsparcia samorządów w zakresie ochrony bioróżnorodności na terenach miejskich”.
"Napływ nowych mieszkańców powoduje wywieranie presji inwestycyjnej również na tereny cenne przyrodniczo. Efektem tego jest zubożenie szaty roślinnej, fauny i flory w krajobrazie miejskim. Widoczny jest znaczny zanik powierzchni biologicznie czynnej, tak istotnej w obliczu zmian klimatycznych" - pisze Maślona.
Chcąc temu przeciwdziałać zdaniem radnego należy chronić tereny cenne przyrodniczo formami ochrony wynikającymi z ustawy o ochronie przyrody. Jednakże, jak podkreśla Maślona w tejże ustawie, ani też w żadnych innych rozporządzeniach nie doprecyzowano jednak powinności odszkodowawczych, do których może dojść w orzecznictwie sądowym. "Rodzi to skutki w postaci wyłącznej odpowiedzialności finansowej samorządów za ustanawianie form ochrony przyrody bez wsparcia ze strony władz centralnych, czy też podmiotów odpowiedzialnych za ochronę przyrody w Polsce" - zwraca uwagę radny.
Dlatego zaapelował do Ministra Klimatu i Środowiska i Premiera Donalda Tuska "o wprowadzenie takich zmian prawnych, aby ustrzec samorządy przez ewentualnymi skutkami finansowymi wprowadzanych form ochrony przyrody".
O tym, jaką decyzję podejmą w przypadku obydwu dokumentów radni dowiemy się najpewniej w środę 28 sierpnia. Na wtedy zaplanowane jest bowiem procedowanie obydwu projektów.
Nowe zasady w polskiej ortografii
