Komisja planowania przestrzennego rady miasta wydała pozytywną opinię dla koncepcji planu zagospodarowania dla okolic ulicy Lema i Parku Lotników Polskich. Ma on chronić większość terenów zielonych, ale równocześnie pozwoli zabudować działki przy samej ulicy, obok Kraków Areny. To nie podoba się radnym i urzędnikom, protestowali też mieszkańcy, ale kontrowersyjny obszar jest w rękach prywatnych właścicieli. Gdyby wykorzystać go pod powiększenie Parku Lotników, mogliby domagać się wysokich odszkodowań od gminy. Radni wnioskują jednak o ograniczenie parametrów zabudowy w ostatecznej wersji planu.
Według jego koncepcji, wielorodzinne bloki lub budynki usługowe mogłyby powstać wzdłuż ul. Lema, między Kraków Areną a starą pętlą tramwajową Wieczysta. Mogłyby mieć nawet 25 metrów wysokości. Urzędnicy chcą co prawda pozostawić między zabudową pasy zieleni, ale będą to tylko dojścia do Parku Lotników.
Z kolei na południe od hali w koncepcji widzimy obszary przeznaczone tylko pod zabudowę usługową o wysokości do 16 metrów.
Urzędnicy tłumaczą, że pod inwestycje przeznaczono tereny, które obecnie stanowią zaniedbaną zieleń dawnych ogrodów działkowych. Obszar ten formalnie nie jest częścią parku miejskiego, ale mieszkańcy woleliby, by pozostał zielony. Rada dzielnicy Czyżyny wcześniej wnioskowała o wykup tych terenów, by powiększyć park, ale bezskutecznie.
- Oczywiście, że najlepiej dla miasta byłoby pozostawić przestrzeń przy Kraków Arenie wolną od zabudowy. Mamy jednak ograniczone możliwości finansowe co do wykupu terenów, a nie mamy podstaw prawnych, aby zabronić tam zabudowy - tłumaczy Elżbieta Koterba, wiceprezydent Krakowa.
Gdyby miasto się jednak na to zdecydowało, właściciele działek mogliby domagać się milionowych odszkodowań za obniżenie wartości gruntów.
Teraz koncepcja planu zostanie zmieniona w projekt. Mieszkańcy będą mogli do niego zgłaszać później swoje uwagi. Te przedstawili już radni.
- Poprosiliśmy o odsunięcie linii zabudowy od ulicy Lema i Parku Lotników, stworzenie miejsc pod parkingi wielokondygnacyjne, zmienienie działek gminnych na tereny zielone oraz obniżenie zabudowy - mówi Grzegorz Stawowy, radny PO.
