Nieoficjalnie mówi się, że film ma kosztować około 40 milionów złotych. Oznacza to, że będzie jedną z najdroższych produkcji w historii polskiej kinematografii - po „Quo Vadis” Jerzego Kawalerowicza (76 mln zł), filmie o Janie Pawle II „Karol. Papież, który pozostał człowiekiem” (48 mln) i koprodukcji „Bitwa pod Wiedniem” (44 mln). Początkowo zakładano, że obraz będzie kosztował 47 milionów złotych, jednak Polski Instytut Sztuki Filmowej zdecydował się przekazać 1 mln złotych dotacji zamiast 6 mln, o które wnioskowali twórcy.
- Niewątpliwie jest to film, który powinni zobaczyć nie tylko uczniowie polskich szkół, ale tak naprawdę każdy Polak. Historia rotmistrza Pileckiego pokazuje, że możemy być dumni z tego, że jesteśmy Polakami, dumni z tego, że był ktoś taki jak on. On nie tylko w sposób bohaterski starał się pokazać prawdę o Holokauście, ale walczył także w czasie drugiej okupacji - sowieckiej i w tej walce oddał swoje życie - zapowiada Filip Rdesiński, szef Polskiej Fundacji Narodowej.
Już dziś wiadomo, że scenarzystą i reżyserem będzie Leszek Wosiewicz. Twórca takich filmów, jak „Kroniki domowe” czy „Rozdroże Cafe” zaczął pisać scenariusz poświęcony rotmistrzowi Pileckiemu jeszcze przed przejęciem władzy w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość. Wtedy jednak kręgi rządowe nie były zainteresowane jego realizacją. Po 2015 roku sytuacja się radykalnie zmieniła. - Nie wyobrażam sobie, by „wolnej Polski” nie stać było na wielki film o Rotmistrzu - powiedział Wosiewicz w TVP Info. Po tym sygnale do reżysera zgłosiło się nie tylko Ministerstwo Kultury, ale również wiele innych instytucji. Pojawiła się również propozycja publicznej zbiórki pieniędzy.
- Mój udział w projekcie takiego przedsięwzięcia nie był koniunkturalny, czy naprędce dostosowywaniem się do „zapotrzebowania”. Od trzech lat studiowałem życie i działalność Pileckiego, co nie było łatwe: pozacierane ślady, zniszczone przez UB-cję dokumenty, swoisty ostracyzm w pewnych kręgach wokół tego „tematu” - tłumaczy reżyser w serwisie wPolityce.
Wosiewicz przygotował scenariusz trzygodzinnego filmu kinowego oraz czteroodcinkowego serialu. Mało tego - skompletował obsadę i zespół realizacyjny. Film zyskał nawet swój tytuł - „Raport Pileckiego”. Projekt obrazu spotkał się jednak z zastrzeżeniami Ministerstwa Kultury. Dlatego obecnie trwają prace nad stworzeniem krótszej wersji scenariusza. Ostatecznie film ma potrwać dwie i pół godziny. Podpisanie porozumienia między PFN i WFDiF rozpoczyna proces produkcji takiej wersji obrazu. Kiedy film trafi na ekrany - nie wiadomo.
- Nie pomogła im nawet Magda Gessler. Oto knajpy, które upadły
- Pol'and'Rock Festival tuż-tuż. A tak wyglądały kiedyś Przystanki Woodstock!
- Tak wyglądał Kraków u schyłku II wojny światowej [GALERIA]
- Kraków w latach 90. Niby niedawno, a inny świat [ZDJĘCIA]
- Nie jedz tego! Te produkty zostały wycofane przez GIS
- Jak odpoczywają piłkarze Wisły? [PRYWATNE ZDJĘCIA]
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura
