BAROMETR BARTUSIA - 09.01
WIDEO: Barometr Bartusia. Doradcy podatkowi przeciw zawiłemu prawu i deptaniu tajemnic
27-letni Mateusz S. z zawodu ślusarz, pochodzi spod Poznania, ale po wyjściu z więzienia w czerwcu 2018 r. prowadził wędrowny tryb życia. Obył karę 2 lat i 4 miesięcy więzienia za gwałt, oszustwo i włamanie.
Trochę mieszkał u matki w Poznaniu, ale głównie podróżował na gapę koleją. W Krakowie przez przypadek poznał 40-letnią Elżbietę K. Kobieta we wrześniu 2018 r. rozstała się z mężem i wyprowadziła od teściów. Z partnerem się sporadycznie kontaktowała, bo mieli dorastające dziecko. Przeprowadziła się do Trzebini, gdzie kupiła mieszkanie i podjęła pracę sprzątaczki w Chrzanowie. Mateusz S. odwiedzał ją pod nowym adresem i czasem odprowadzał do pracy. Do czasu do czasu wracał do matki i wtedy też w Poznaniu dwukrotnie w markecie dopuścił się kradzieży pięciu telefonów komórkowych o wartości 1300 zł. W Krakowie kupił nóż, który ukrywał w rękawie kurtki.
Elżbieta K. zaczęła się obawiać partnera, bo coraz częściej stawał się o nią zazdrosny, kontrolował co robiła. Dowiedział się, że spotyka się z innym mężczyzną i tego nie akceptował. Ze swoich obaw Elżbieta K. zwierzała się koleżankom. W połowie grudnia wezwała policję, gdy Mateusz S. domagał się wydania swoich rzeczy i nie oddał jej kluczy do mieszkania. Kobieta uciekła do brata, a gdy zadzwonił do niego brat Elżbiety K. z ust Mateusza S. padły groźby. Potem jeszcze raz 27-latek przez balkon próbował wejść do mieszkania kobiety. Wezwała na pomoc policję i Mateusz S. trafił na badania do szpitala psychiatrycznego. Potem ponownie groził bratu Elżbiety K. Miał z tego powodu dodatkowe zarzuty.
23 grudnia 2018 r. koleją dostał się do Trzebini i przenocował tam na dworcu. Potem na przystanku autobusowym czekał w Wigilię w Chrzanowie na przyjazd Elżbiety K. do pracy. Rozmawiali w piwnicy bloku przy Al. Henryka. Kobieta miała tam pomieszczenie gospodarcze i właśnie wtedy Mateusz S. użył gazu w stosunku do kobiety i psiknął jej w twarz, a następnie zaatakował nożem wyjętym z rękawa.
Zadał ciosy w głowę, szyję i klatkę piersiową. Elżbieta K. zmarła z wykrwawienia, gdy sprawca przeciął jej tętnicę szyjną. Nóż porzucił obok ofiary, w piwnicy zostawił też klucze do mieszkania, a przed blokiem swoją czapkę. Pokrzywdzoną znalazła jedna z mieszkanek bloku. Na pomoc medyczną było już za późno.
Oskarżony został zatrzymany następnego dnia, kilka razy przyznał się do winy i mówił, że zabił kobietę z zazdrości. Przekazał też informacje, gdzie porzucił nóż, klucze i czapkę. O tym mógł wiedzieć jedynie zabójca.
Biegi stwierdzili, że zbrodni dopuścił się mając w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność.
Sąd uznał go za winnego wszystkich zarzutów i wymierzył karę 13 lat więzienia, zdecydował też o terapeutycznym charakterze odbywania kary przez oskarżonego. Mateusz S. ma też zapłacić zadośćuczynienie rodzinie kobiety w wysokości 120 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.
- Te znaki zodiaku odnajdą szczęście w 2023 r.
- Studniówki ruszyły. Oto najpiękniejsze kreacje dziewcząt
- Ranking Perspektyw. Oto najlepsze licea w Małopolsce!
- Najpopularniejsze imiona w Krakowie w 2019 roku [RAPORT]
- Najlepsze "perełki" krakowskiej deweloperki w 2019 [ZDJĘCIA]
- TOP 20 najbogatszych gmin w Małopolsce w 2019 roku [RANKING]
