W Beskidzie Niskim rośnie liczba bogaczy. Jak podał Urząd Skarbowy w Gorlicach, wśród blisko 110 tysięcy ludzi żyjących w powiecie, aż 450 osób wpisało do PIT-u za zeszły (2016) rok przychód minimum siedmioma cyframi. To 28 osób więcej niż rok wcześniej.
Powoli rośnie liczba milionerów
- Podsumowaliśmy już zeznania podatkowe, które mieszkańcy powiatu gorlickiego złożyli w naszym urzędzie - mówi Jacek Mac, naczelnik Urzędu Skarbowego w Gorlicach. - Wyszło nam, że tylko 17 podatników w zeszłym roku osiągnęło dochód powyżej miliona zł - przyznaje.
To o pięć osób więcej niż w roku 2015. - Większa liczba milionerów w powiecie gorlickim to prawdopodobnie efekt dobrej koniunktury gospodarczej - mówi Jacek Mac. - Wszyscy milionerzy to osoby prowadzące działalność gospodarczą. Należy cieszyć się z tego trendu, nie tylko z punktu widzenia fiskalnego, czyli większych podatków, ale także społecznego - dodaje z przekonaniem.
Powiększające się grono osób bogatych powinno wpływać na zwiększenie inwestycji, miejsc pracy, ale też powodować wyższe zarobki pracowników.
Własna firma to droga do pieniędzy
W tym roku wśród „milionerów”, ale tych na przychodzie, są również tacy, którzy osiągnęli zyski z giełdy. Ich dochody jednak znalazły się w grupie poniżej miliona złotych. Takich osób było w ubiegłym roku siedem. Dwa lata temu mieliśmy w Gorlicach jednego „giełdowego” milionera.
Cała siedemnastka z siedmiocyfrowymi dochodami to ludzie, którzy wzięli swoje sprawy we własne ręce i prowadzą działalność gospodarczą. Rekordzista z powiatu gorlickiego wpisał do swojej deklaracji podatkowej, za ubiegły rok, 5 800 000 złotych dochodu. Zarabiał więc prawie 500 tysięcy miesięcznie. W roku 2014 rekordowy dochód wykazany w deklaracji PIT36L wyniósł 5 339 991,45 złotych. W roku 2015 było to trochę mniej. Rekordzista, który również zapłacił podatek liniowy, miał dochód w wysokości 5 098 603,79 złotych.
Więcej kontroli, więcej milionerów?
- Moim zdaniem jakby ta skarbówka naprawdę mocno dobrała się niejednemu przedsiębiorcy „do kieszeni”, to mogłoby wyjść, że milionerów w Beskidzie jest nie 17 a... 170 - twierdzi Dominika Tarczyńska z Gorlic. - Mało jest przedsiębiorców, co obracają krociami, ale zawyżają koszty, by nie płacić podatków? Wystarczy popatrzeć, jak często zmieniając samochody i jakie one są - dodaje.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 5. „Borówka czy jagoda?”
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU
