Pojedynek wicemistrza Polski z outsiderem hokejowej ekstraklasy jawił się jako konfrontacja pancernika z trałowcem. Na to militarne porównanie siły ognia obu ekip pozwoliliśmy sobie, jako że do Oświęcimia „zawinął” zespół znad morza. Bynajmniej nie zacumował przy Chemików z przyjacielską wizytą. Wszak w poprzedniej rundzie „gdański trałowiec”, przed własną widownią, posłał na dno „oświęcimskiego pancernika” poprzez umiejętne stawianie min, czyli grę z kontry.
W Oświęcimiu z tym stawianiem min przez gdańszczan było różnie, bo za wiele kontr nie mieli, a i miejscowi mieli dwie okazje do „otwarcia” wyniku. Jednak pierwszą torpedę odpalili gdańszczanie, która tylko lekko „zakołysała” oświęcimskim pancernikiem, kiedy z ławki kar powrócił już Luka Kalan.
Pod koniec pierwszej części oświęcimianie złapali dwie kary, w tym jedną większą, dla Victora Bartley’a, za atak na głowę przeciwnika i drugą część rozpoczynali w podwójnym osłabieniu. Właśnie od tego okresu zależało, czy miejscowi nie zaczną tonąć.
Przetrzymali jednak okres ponad 90 s gry w podwójnym osłabieniu, wytaczając potem najcięższe działa, trafiając gdańszczan w odstępie 8 sekund! Najpierw Teddy Da Costa przymierzył w „okienko”, a potem Bret McKenzie, niczym rewolwerowiec, w pojedynku „sam na sam”, wypalił pod poprzeczkę.
W ostatniej odsłonie oświęcimianie nadal nie grzeszyli skutecznością, i – choć wzięli pełną pulę kosztem outsidera – to dwa dni później podejmą mistrza Polski – GKS Tychy.
Na 110 sekund przed końcem gdańszczanie wycofali bramkarza, ale ta pokerowa zagrywka przyniosła im utratę trzeciego gola, oznaczając ostateczne pójście na dno…
- Czasem za dużo kombinujemy przed bramką zamiast decydować się na strzał. Stąd niskie rozmiary zwycięstwa nad outsiderem. Był to mecz z gatunku tych, co trzeba wygrać i...zapomnieć. Teraz myślimy o meczu przeciwko GKS Tychy – powiedział Teddy Da Costa, napastnik oświęcimian.
Re-Plast Unia Oświęcim – Stoczniowiec Gdańsk 3:1 (0:1, 2:0, 1:0)
Bramki:** 0:1 Mateusz Rompkowski – Mocarski – Zając 15, 1:1 Da Costa – Oriechin 25, 2:1 McKenzie – Zatko – Kalan 25, 3:1 Glenn – Kalan 59.
Re-Plast Unia: Saunders – Luża, Glenn; Brule, Kalan, McKenzie – Bartley, Pretnar; Oriechin, Da Costa, Sherbatov – Zatko, P. Noworyta; Przygodzki, Krzemień, S. Kowalówka – M. Noworyta; Koblar, Trandin, Garszyn oraz Malicki.
Stoczniowiec: Kieler – Wala, Mateusz Rompkowski; Stasiewicz, Pesta, Strużyk – Leśniak, Lehmann; Zając, Mocarski, Vitek – Maciej Rompkowski, Liśkiewicz; Michał Rybak, Sadowski, Maciej Rybak – Niedźwiecki, Żurawski; Bandarenka, Drąg, Łabinowicz.
Sędziowali: Sebastian Kryś i Mariusz Smura (Katowice). Kary: 31 (w tym 5+20 dla Bartley’a) – 4 min. Widzów: Mecz bez publiczności.
Inne mecze:
GKS Tychy – Ciarko STS Sanok 5:0, Energa Toruń – GKS Katowice 1:3, Comarch Cracovia – Tauron Podhale Nowy Targ 3:0, Zagłębie Sosnowiec – JKH GKS Jastrzębie 1:8.
