Korespondencja z Sankt Petersburga:
Biało-Czerwoni musieli wygrać ostatni mecz w grupie, aby awansować do 1/8 finału. Tymczasem decydujący mecz, „finał” – jak nazwał ten mecz selekcjoner Paulo Sousa, zaczęliśmy od straconego gola już w 2. minucie.
- Wszyscy popełniliśmy błędy i byliśmy w cięższej sytuacji od początku tego meczu. Jeśli mówimy czego zabrakło, to na pewno nie można odmówić nam determinacji, ale jeśli ktoś jest słabszy to trzeba mówić o umiejętnościach, których zabrakło – mówił nasz kapitan.
Polacy potrafili „wrócić do meczu”, w którym przegrywali już 0:2.
- Strzelając drugą bramkę mocno wierzyliśmy, że uda się jeszcze wygrać ten mecz, ale cóż. Dla kibiców ze Szwecji to było wyjątkowe spotkanie, ale dla nas przykre i bardzo bolesne. Czujemy się bardzo źle, bo daliśmy z siebie naprawdę wszystko, a skoro nie wystarczają wola walki i determinacja to już mówiłem, czego zabrakło – podkreślał „Lewy”.
Dziennikarze pytali czy nasz kapitan jest bardzo rozczarowany po tym turnieju.
- Przed każdym turniejem wierzymy mocno w pozytywny wynik. Ten turniej zaczęliśmy źle, od meczu ze Słowacją, w którym stworzyliśmy więcej sytuacji, ale strzeliliśmy mniej więcej bramek. Z Hiszpanią wola walki i determinacja dały nam punkt. Dziś, tracąc bramkę już w drugiej minucie, musieliśmy poszukać innej taktyki. Kreowaliśmy sytuacje, strzeliliśmy dwie bramki, ale tego było za mało – opowiadał.
Doping lepszy niż gra! Gwiazdy wierzyły w Polaków, ale Orły ...
- Szczęście nam nie dopisywało, ale z drugiej strony szczęściu trzeba pomóc. Nie szukajmy winnych, bo to cała drużyna ponosi odpowiedzialność i jako drużyna musimy to poprawić - kontynuował.
- Ciężko tak na gorąco powiedzieć co było pozytywne. Nie wygraliśmy żadnego meczu, ale wyglądało to inaczej niż w perspektywie ostatnich lat. Nasza myśl zdecydowanie się zmieniła, ale teraz musimy już mówić o przyszłości. Oczywiście jest smutek, jest rozczarowanie. Ta porażka boli i jeszcze trochę będzie nas boleć przez jakiś czas. Zdajemy sobie sprawę, ile mentalnie nas to kosztowało. Chłopaki dali z siebie wszystko, ale nie było to wystarczające – zakończył Lewandowski.
We wrześniu Polacy będą kontynuować eliminacje do mistrzostw świata 2022.
