https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rondo pełne uciążliwości. Inwestycja na drodze krajowej w Modlnicy rozczarowała mieszkańców 11.01

Barbara Ciryt
Mieszkańcy Modlnicy są oburzeni budową ronda na drodze krajowej nr 94 Kraków -Olkusz. Codziennie borykają się z uciążliwościami. Hałas, warkot samochodów, błoto na podwórkach nanoszone do domów, trudności z wyjazdem.

FLESZ - Zmiany prawa: pierwszeństwo pieszych przed przejściem

Problemy ludzi, których posesje sąsiadują z budowanym rondem zaczęły się, gdy zabierano im fragmenty podwórek. Początkowo myśleli, że inwestor Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad pomoże im w przetrwaniu tych uciążliwości, odpowie na pytania. - W biurach inwestora nie mogliśmy liczyć na pomoc. Gdy poszliśmy z uwagami dowiedzieliśmy się od jednej z urzędniczek, że mamy pecha, bo nasze tereny są objęte specustawą - mówią Alicja i Maciej Urbaniakowie, mieszkańcy Modlnicy.

Rozbudowa drogi sprawiła, że część kamiennego ogrodzenia ich posesji została odcięta. - Nie tylko to nas zaniepokoiło. Mieliśmy szereg zarzutów związanych z rozpoczynającą się inwestycją. Dlatego wynajęliśmy inżynierów od drogownictwa, którzy napisali pismo wskazując nieprawidłowości, m.in związane ze spodziewanym zwiększonym ruchem, za ciasnym rondem i większym hałasem niż przewiduje inwestor - mówi Alicja Urbaniak.

- Liczyliśmy, że inwestor odpowie w miesiąc. Ale skąd, odwlekali odpowiedź w nieskończoność. A ogromna część inwestycji była w tym czasie zrealizowana. Mieliśmy nadzieje, że przynajmniej dostaniemy wyczerpujące informacje. Tymczasem po trzech miesiącach dostaliśmy odpowiedź. Okazało się, że darmo czekamy na wyjaśnienia. Dowiedzieliśmy się, że nasze zarzuty są niezasadne, bez szczegółowego wytłumaczenia dlaczego - ubolewają ludzie z Modlnicy.

Inna mieszkanka wioski Bogumiła Pietrzyk zaznacza, że nie wszyscy godzili się na wyceny za pozbawienie części ogrodów. - U mnie wycięto tuje, 75 sztuk. Za co dostałam 1400 zł. Ciekawe, czy ktoś wziąłby te pieniądze i wyhodował tyle 20 lub 30-letnich tui. Potem okazało się, że ktoś zaprojektował główny ciąg linii energetycznej przez orzecha na moim podwórku. Gdyby projektant pofatygował się na miejsce, to zobaczyłby, że wystarczy przesunąć tę linie kilkadziesiąt centymetrów, ale tak nie zrobił i stuletni orzech jest do wycięcia - pokazuje mieszkanka wioski.

Problemy były też z wypłatą odszkodowań. - Wmawiano nam, że ze względu na protest niektórych mieszkańców odszkodowania nie są wypłacane od razu. Tak w GDDKiA szczuli jednych ludzi na drugich. Kazali nam pisać prośby o wypłacenie pieniędzy za zabrane nam tereny - mówią modlnicanie.

Problemy ma też Matra Buczak. Wskazuje swój dom na końcu zabudowań. - Ekrany zaplanowali, ale nie dla wszystkich, kończą się przed moim domem, który nie będzie ochroniony przed hałasem. Tak projektowali w carskiej Rosji - ubolewa mieszkanka. - Już teraz podczas przejazdu tirów w domu szklanki podskakują na tacy - dodaje.

Ludzie zaznaczają też, że część ekranów jest zbyt niska. - Po jednej stronie są siedmiometrowe przeźroczyste, które odbijają hałas. Po drugiej mają mieć ze trzy metry. Od jednych hałas będzie się odbijał i kierował wprost na domy po drugiej stronie - denerwują się ludzie.

Na wiele uwag GDDKiA nie potrafi odpowiedzieć. Co do ekranów można jeszcze rozmawiać, ale nie w tej chwili. - Hałas będzie mierzony na tej drodze. Po roku od realizacji inwestycji oceniane jest oddziaływanie nowej inwestycji na otoczenie. Ekrany są zmieniane. Jeśli tu trzeba będzie je podwyższyć lub zamontować kolejne, to zostanie tak zrobione - informuje Iwona Mikrut, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oddział w Krakowie.

Władysław Janik, którego dom sąsiaduje z krajówką ma wysokie ekrany przed domem. - Jest przed oknami ściana ekranowa. Dom stracił na wartości. Najlepiej wyprowadzić się stąd, ale kto to teraz kupi? - ubolewa mieszkaniec.

Zbrodnia w Wierzchowiu pod Krakowem. Nie żyje małżeństwo z w...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

https://dziennikpolski24.pl/drogi-potrzebne-jak-tlen/ar/9942554

Stary artykuł, ale pokazuję, że problem był, jest i nie wiele się robi żeby go zlikwidować

G
Gość

To nie rondo tylko porażka za ostry kont jesli tir mija 210 przy wyjeździe jeden z samochodów musi się zatrzymać aby nie haczyc naczepa kto to projektuje

G
Gość

"zgodnie z art. 11a ust. 1 u.z.r.i.d. wojewoda w odniesieniu do dróg krajowych i wojewódzkich albo wykonujący zadania zlecone z zakresu administracji rządowej starosta w odniesieniu do dróg powiatowych i gminnych, wydają decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej na wniosek właściwego zarządcy drogi. Co warte podkreślenia, „postępowanie w sprawie zezwolenia na realizację danej inwestycji drogowej toczy się na wniosek zarządcy drogi, którym to wnioskiem organ administracji jest związany. Nie może on dokonywać jakichkolwiek zmian np. w zakresie lokalizacji, przebiegu oraz planowanych parametrów technicznych konkretnej inwestycji. Organ nie może oceniać racjonalności czy też słuszności przyjętych we wniosku rozwiązań projektowych. To inwestor dokonuje wyboru najkorzystniejszych, w jego ocenie, rozwiązań odnoszących się do planowanego przez niego przedsięwzięcia drogowego. Rolą orzekającego w sprawie organu jest natomiast sprawdzenie kompletności wniosku w świetle wymogów ustawowych oraz czy koncepcja składającego taki wniosek mieści się w granicach wyznaczonych przez prawo”

G
Gość
11 stycznia, 12:50, Gość:

Faktycznie, wójt nie zatwierdza projektu, ale go opiniuje i uzgadnia. W każdym razie wójt podpisuje się pod projektem drogi. A w projekcie jest napisane, gdzie i jaki będzie ekran, który krzaczek będzie wycięty, itd. Czyli mieszkańcy wszystko powinni zawdzięczać wójtowi. A odszkodowania to już inna sprawa - ale to następny etap postępowania.

11 stycznia, 14:33, Gość:

Proponuję zapoznać się z przepisami prawa bo nie jest tak jak napisałeś. Pod projektem "podpisuje" się projektant a nie wójt/burmistrz.

Gmina w tym przypadku jest tylko stroną tak jak i mieszkaniec.

Organem który jest realizatorem w przypadku drogi krajowej jest GDDKiA.

Realizator budowy, czyli inwestor, czyli GDDKiA, może rozpocząć budowę po uzyskaniu tzw. ZRID. A do wydania tego dokumentu niezbędna jest m.in. akceptująca opinia władzy lokalnej, czyli podpis wójta. A wójta mieszkańcy mają pod nosem.

G
Gość
11 stycznia, 15:05, Gość:

To rondo Gunwo zmieni, w tym miejscu sdr wynosi 20k pojazdów na dobę a oni budują jakieś ciasne rondko. Dk 94 po nowym śladzie, albo darmowa A4 innego wyjścia nie ma.

Albo A4-bis - od Tarnowa, przez Wolbrom w kierunku Pyrzowic, dalej do A4 przed Opolem. A DK94 zostanie do ruchu lokalnego.

G
Gość

Carska Rosja przecież tam była Galicja?

G
Gość

To rondo Gunwo zmieni, w tym miejscu sdr wynosi 20k pojazdów na dobę a oni budują jakieś ciasne rondko. Dk 94 po nowym śladzie, albo darmowa A4 innego wyjścia nie ma.

G
Gość
11 stycznia, 12:50, Gość:

Faktycznie, wójt nie zatwierdza projektu, ale go opiniuje i uzgadnia. W każdym razie wójt podpisuje się pod projektem drogi. A w projekcie jest napisane, gdzie i jaki będzie ekran, który krzaczek będzie wycięty, itd. Czyli mieszkańcy wszystko powinni zawdzięczać wójtowi. A odszkodowania to już inna sprawa - ale to następny etap postępowania.

Proponuję zapoznać się z przepisami prawa bo nie jest tak jak napisałeś. Pod projektem "podpisuje" się projektant a nie wójt/burmistrz.

Gmina w tym przypadku jest tylko stroną tak jak i mieszkaniec.

Organem który jest realizatorem w przypadku drogi krajowej jest GDDKiA.

A
AdamKrakowski

Jeszcze powinni powiedzieć ze krowy nie będą się cielic a kobiety zachodzić od tej drogi . Cóż zacofana podkrakowska wieś .

G
Gość
11 stycznia, 13:06, Gość:

Wieśniakom mało zawsze.

A co ty "Wieśniaku"robisz na wsi "cza" do miasta, Nasze wsie nie są dla buraków tylko dla wieśniaków, nam nie spadło z nieba albo od bogatego tatusia (tez kiedyś wieśniaka) tylko zostało wszystko zapracowane na roli,Jak jesteś taki bogaty to płać i nie gadaj

G
Grzegorz
11 stycznia, 13:06, Gość:

Wieśniakom mało zawsze.

Ty jesteś wieśniak jak nie wiesz co piszesz to chociaż się przedstaw normalnie.

G
Gość

Wieśniakom mało zawsze.

G
Gość

Faktycznie, wójt nie zatwierdza projektu, ale go opiniuje i uzgadnia. W każdym razie wójt podpisuje się pod projektem drogi. A w projekcie jest napisane, gdzie i jaki będzie ekran, który krzaczek będzie wycięty, itd. Czyli mieszkańcy wszystko powinni zawdzięczać wójtowi. A odszkodowania to już inna sprawa - ale to następny etap postępowania.

G
Gość
11 stycznia, 08:04, Gość:

Komentarz osoby postronnej: Jak mi wiadomo, to projekty przebudowy drogi były dostępne w Urzędzie Gminy i mieszkańcy mogli zgłaszać swoje uwagi i zastrzeżenia przed rozpoczęciem budowy. Teraz się obudzili, gdy budowa jest na ukończeniu? Czy ci mieszkańcy i redaktorzy zdają sobie sprawę, że po zatwierdzeniu dokumentacji klamka zapadła!

11 stycznia, 9:13, Gość:

Zdaj sobie sprawę że nie każdy potrafi czytać rysunki techniczne i plany sytuacyjne.

Ludziom należą się sowite odszkodowania i empatia ze strony władz i urzędników.

11 stycznia, 9:28, Kaz:

Ale po...lenie! Czy przed przebudową drogi było tam mniej pojazdów?

11 stycznia, 10:34, Gość:

Owszem były dostepne projekty ale nie było szczególowych opisow . Wszystki uwagi które wpłyneły od mieszkańcow do projektu nie zostały uwzglednione. Jedynym przypadkiem były ekrany , które zostały po wnioskach mieszkańców ujete w planie. Natomiast nie podano jakiej one będą wielkości. i na jakiej długości drogi i ronda zostaną zamontowane. W sprawie ekranów monitowała była radna WW w GDDKiA , dopiero po jej interwencji przedłużono ekrany na inne posesje . Nie było tez chodnika po stronie wschodniej za budynkiem byłego ośrodka zdrowia . GDDK iA przewidywała by mieszkańcy do UG chodzili przez Giebułtów a nie przejście przez DK 94. To też Radna zgłosiła jako nieprawidłowość. Myśle że tekst " teraz się obudzili" jest niewłaściwy" . tak może mówić ten kto nie ma zielonego pojęcia, co oznacza dyskusja z GDDK i A. o ich pomysłach za biurka.

11 stycznia, 11:06, Gość:

Taki projekt wymaga uzgodnienia z władzami lokalnymi. Był projekt zatwierdzony przez wójta? Jeśli jest podpis wójta to pretensje do wójta!

To nie wójt i gmina zatwierdza takie plany. Gmina może tylko składać wnioski do projektu a GDDKiA może je uznać lub nie . Tyle ma Gmina wraz wójtem do gadania. Do dyrekcji trzeba nisko czapkę nosić i prosić np. o wypłatę należnego odszkodowania lub wprowadzić jakąś zmianę , której oni i tak nie uwzględnią.

G
Gość
11 stycznia, 08:04, Gość:

Komentarz osoby postronnej: Jak mi wiadomo, to projekty przebudowy drogi były dostępne w Urzędzie Gminy i mieszkańcy mogli zgłaszać swoje uwagi i zastrzeżenia przed rozpoczęciem budowy. Teraz się obudzili, gdy budowa jest na ukończeniu? Czy ci mieszkańcy i redaktorzy zdają sobie sprawę, że po zatwierdzeniu dokumentacji klamka zapadła!

11 stycznia, 9:13, Gość:

Zdaj sobie sprawę że nie każdy potrafi czytać rysunki techniczne i plany sytuacyjne.

Ludziom należą się sowite odszkodowania i empatia ze strony władz i urzędników.

11 stycznia, 9:28, Kaz:

Ale po...lenie! Czy przed przebudową drogi było tam mniej pojazdów?

11 stycznia, 10:34, Gość:

Owszem były dostepne projekty ale nie było szczególowych opisow . Wszystki uwagi które wpłyneły od mieszkańcow do projektu nie zostały uwzglednione. Jedynym przypadkiem były ekrany , które zostały po wnioskach mieszkańców ujete w planie. Natomiast nie podano jakiej one będą wielkości. i na jakiej długości drogi i ronda zostaną zamontowane. W sprawie ekranów monitowała była radna WW w GDDKiA , dopiero po jej interwencji przedłużono ekrany na inne posesje . Nie było tez chodnika po stronie wschodniej za budynkiem byłego ośrodka zdrowia . GDDK iA przewidywała by mieszkańcy do UG chodzili przez Giebułtów a nie przejście przez DK 94. To też Radna zgłosiła jako nieprawidłowość. Myśle że tekst " teraz się obudzili" jest niewłaściwy" . tak może mówić ten kto nie ma zielonego pojęcia, co oznacza dyskusja z GDDK i A. o ich pomysłach za biurka.

Taki projekt wymaga uzgodnienia z władzami lokalnymi. Był projekt zatwierdzony przez wójta? Jeśli jest podpis wójta to pretensje do wójta!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska