40-letni podpułkownik Paweł Kislakow był zastępcą szefa sztabu armii rosyjskiej i szefem wydziału operacyjnego 11. Brygady Powietrznodesantowej. Został pochowany w czwartek z pełnymi honorami wojskowymi w swoim rodzinnym mieście w obwodzie moskiewskim. Kreml nie podał, w jakich okolicznościach zginął pułkownik.
Wcześniej Rosjanie poinformowali o śmierci innego wysokiego oficera, pułkownika Siergieja Postnowa. Był on członkiem wojskowej jednostki propagandowej w Gwardii Narodowej Rosji, która bezpośrednio podlega Putinowi. Pełnił służbę w pobliżu Kijowa, potem w Charkowie, a ostatnio w obwodzie ługańskim.
Wśród zabitych na Ukrainie jest również 12 generałów. Ostatnim z tych, którego wyeliminowały siły ukraińskie, był generał Roman Kutuzow, który zginął podczas ataku na ukraińskie pozycje w regionie Donbasu.
Na liście zabitych na Ukrainie rosyjskich oficerów jest również 111 majorów, 158 kapitanów i 159 poruczników.
Jak podaje dowództwo ukraińskich sił zbrojnych, w sumie Rosjanie mieli stracić podczas wojny 35 600 żołnierzy.
