Wiadomo już, że sprawą lokalnej seksafery w powiecie gorlickim zajmie się Prokuratura Okręgowa w... Kielcach.
Na ten moment trudno natomiast powiedzieć cokolwiek więcej o zdarzeniach z nocy z 13 na 14 czerwca, kiedy miało dojść, jak mówi prokurator, do: - czynności seksualnych, wbrew woli 19-letniej mieszkanki powiatu gorlickiego, która odbywała praktyki zawodowe we wspomnianej firmie.
W miniony poniedziałek jeszcze przed przejęciem sprawy przez Prokuraturę Okręgową w Kielcach, gorliczanka została przesłuchana przez gorlicki sąd.
Nieoficjalnie wiemy, że utrzymała swoje zeznania z chwili, kiedy zgłaszała rzekome przestępstwo, wskazując równocześnie mężczyznę, który miał dopuścić się naruszenia jej nietykalności cielesnej. Nie wiadomo jednak, czy trudna sytuacja, w której się znalazła, rzeczywiście zakończyła się gwałtem. Na takie informacje trzeba będzie jeszcze poczekać.
Feralnej nocy dziewczyna musiała być bardzo przestraszona, bo jak wiemy, w chwili opresji uciekła z noclegu do karczmy.
Tam pomocy udzieliła jej obsługa kuchni i sali. Natychmiast zawiadomieni zostali jej rodzice.
To oni pojechali z córką do szpitala. Dopiero w obecności psychologa dziewczyna została przebadana ginekologicznie, pobrany został od niej materiał do badań.
Gorlickich śledczych o podejrzeniu popełnienia gwałtu poinformowali pracownicy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego naszego, gorlickiego szpitala.
To właśnie tam w bardzo złym stanie psychicznym trafiła mieszkanka powiatu gorlickiego.
