Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: były wójt Tymbarku nie pracował dla SB

Paweł Szeliga
Od początku przekonywałem, że SB spreparowało materiały na mój temat - mówi Pachowicz
Od początku przekonywałem, że SB spreparowało materiały na mój temat - mówi Pachowicz Paweł szeliga
Stanisław Pachowicz, były wójt Tymbarku, złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne - orzekł w czwartek Sąd Apelacyjny w Krakowie i uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, który w grudniu ubiegłego roku uznał samorządowca za kłamcę lustracyjnego. Prawomocne umorzenie postępowania oznacza także, iż traci moc orzeczony wcześniej trzyletni zakaz pełnienia funkcji publicznych przez Pachowicza i startu w wyborach parlamentarnych bądź samorządowych.

- Znowu mogę chodzić z podniesioną głową - cieszy się Pachowicz.
Od dwóch lat żył z piętnem donosiciela. Przekonywał, że nie donosił na tymbarskich działaczy opozycji, choć takie informacje znalazły się w teczkach SB, analizowanych przez Instytut Pamięci Narodowej.

- Wolałbym strzelić sobie w łeb, niż zajmować się donosami - zapewnia były wójt (pełnił tę funkcję od 1997 do 2010 r.).
W swoim oświadczeniu lustracyjnym Pachowicz przyznał się jedynie do rocznej współpracy z wywiadem i kontrwywiadem PRL w związku z wyjazdem w 1979 r. na praktykę ogrodniczą do USA. Służby specjalne oczekiwały od niego informacji na temat funkcjonowania nowoczesnej farmy w stanie Nowy Jork. Tymbarczanin przekonuje, że podjął się tego zadania kierując się dobrem swojego kraju.

Tymczasem w jego teczkach zachowały się raporty esbeków, z których wynika, że TW "Ryś" (pod takim pseudonimem miał działać Pachowicz) współpracował z tajną policją co najmniej do 1986 r. Powierzono mu inwigilowanie działaczy opozycji demokratycznej. Sądecki sąd uznał te materiały za wiarygodne, choć w teczkach Pachowicza nie ma żadnego donosu skreślonego jego ręką. Są jedynie notatki z rzekomych rozmów odbytych z "Rysiem". Były kapitan SB przyznał podczas procesu toczącego się w Nowym Sączu, iż mogło się zdarzyć, że zdawał pisemne relacje ze spotkań, do których nie doszło. Chociaż w notatkach wspominał o zleceniu TW "Rysiowi" zadań, faktycznie nie mógł mu niczego zlecać, ponieważ Pachowicz nie pobierał wynagrodzenia za rzekomą współpracę.

- Krakowski sąd nie miał wątpliwości, że materiały w moich teczkach są spreparowane przez esbeków, którzy chcieli się wykazać przed przełożonymi - podkreśla Pachowicz. - Świadczy o tym korzystny dla mnie wyrok i zdjęcie ze mnie upokarzającej opinii kłamcy lustracyjnego.

Były samorządowiec nie zastanawiał się jeszcze, czy wróci do działalności publicznej. Afera dotycząca rzekomej współpracy z SB odbiła się na jego zdrowiu.

- Miałem świadomość, że jestem niewinny, ale nikt mi nie wierzył. To bardzo bolesne doświadczenie - wyznaje.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska