https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd ma wątpliwości, kto jest właścicielem piłkarskiej Wisły Kraków. W klubie liczą jednak na odwieszenie licencji na grę w ekstraklasie

Piotr Tymczak
Fot. Andrzej Banaś
Piłkarska spółka Wisły Kraków musi uzupełnić wniosek o wpisanie nowych władz do rejestru sądowego. Potrzebne jest dostarczenie umowy sprzedaży klubu zagranicznym inwestorom Vannie Ly i Matsowi Hartlingowi.

Nie tak łatwo Wiśle Kraków będzie uzyskać potwierdzenie przez sąd nowych władz piłkarskiej spółki. W Sądzie Okręgowym w Krakowie dowiedzieliśmy się, że klub musi w tym celu dostarczyć przetłumaczoną przez tłumacza przysięgłego umowę sprzedaży klubu z 18 grudnia 2018 r., jaką Wisła SA zawarła z zagranicznymi inwestorami Vanną Ly i Matsem Hartlingiem.

Przypomnijmy, że w połowie grudnia TS Wisła sprzedała piłkarską spółkę Ly i Hartlingowi. Warunkiem było jednak wpłacenie przez nich symbolicznej złotówki za kupno klubu i przelanie do 28 grudnia kwoty 12,2 mln zł na spłatę zadłużenia "Białej Gwiazdy". Ani złotówka, ani kwota 12,2 mln zł nie została wpłacona.

Ly przepadł z akcjami klubu, a Hartling nadal uważał, że Wisła jest jego. TS Wisło uznała jednak, że skoro nie było wpłat, to umowa nie jest ważna. TS Wisła z powrotem przejęło piłkarską spółkę i wybrało jej władze na czele z prezesem Rafałem Wisłockim.

8 stycznia TS Wisła złożyło wniosek w sądzie o wpisanie nowych władz do Krajowego Rejestru Sądowego (Ly i Hartling takiego wniosku nie złożyli). Sąd nie mógł jednak zająć się od razu sprawą, bowiem dokumenty dotyczące piłkarskiej spółki 2 stycznia z KRS powędrowały do prokuratury, która prowadzi postępowanie w związku z podejrzeniem niegospodarności w Wiśle SA. Na początku tego tygodnia prokuratura zwróciła akta do sądu. 14 stycznia wpłynęło tam natomiast pismo od Wisły z prośbą o przyspieszenie rozpatrywania sprawy.

Dzień później, 15 stycznia, sąd wydał zarządzenie, w którym zwrócił się do Wisły o uzupełnienie dokumentacji o umowę, jaka została podpisana w grudniu z Ly i Hartlingiem.

W Wiśle wyjaśniają jednak, że problem jest w tym, iż 8 stycznia do pomieszczeń klubu wkroczyła policja i dla potrzeb postępowania prowadzonego przez prokuraturę zabezpieczała wszelkie dokumenty, w tym też umowę sprzedaży klubu Ly i Hartlingowi.

W sądzie usłyszeliśmy, że w piątek, 18 stycznia, nie otrzymali tam jeszcze potwierdzenia o odebraniu przez Wisłę zarządzenia dotyczącego uzupełnienia wniosku o wpisanie do KRS nowych władz klubu. Od potwierdzenia odebrania zarządzenia Wisła będzie mieć 14 dni na uzupełnienie dokumentów. Jeżeli tego nie zrobi, to wniosek o wpisanie nowych władz do KRS zostanie oddalony.

W klubie przekonują, że wpis do KRS nie jest niezbędny do tego, by Wiśle Komisja Licencyjna PZPN odwiesiła licencję na grę w ekstraklasie. Najbliższe posiedzenie Komisji Licencyjnej PZPN zaplanowano na 22 stycznia i prawdopodobnie na nim licencja zostanie odwieszona. Prezes PZPN Zbigniew Boniek w rozmowie z weszlo.com zapowiadał, że "Biała Gwiazda" odzyska licencję do 22 stycznia.

Komisja Licencyjna wymagała potwierdzenia, że obecnie TS jest właścicielem piłkarskiej spółki. Przed komisją mają Wisłę reprezentować eksperci w dziedzinie prawa. Klubowi w tych kwestiach pomagała kancelaria byłego prezesa Legii Bogusława Leśnodorskiego, a ostatnio kancelaria byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

W celu odzyskania licencji Wisła ma także wykazać, że ma pieniądze na spłatę długów i funkcjonowanie przez kolejne miesiące. W tym przypadku klub będzie mógł przypomnieć, że na początku tego tygodnia Jakub Błaszczykowski, Jarosław Królewski i Tomasz Jażdżyński przekazali 4 mln zł na spłatę zaległości dla piłkarzy. Pozostałe fundusze mają pochodzić z trzech źródeł: transferu Martina Kostala (ewentualnie także Jesusa Imaza), sprzedaż akcji klubu i wpływów z karnetów na nowy sezon. Wisła cały czas poszukuje też inwestora, który przejmie klub i rozwiąże problemy finansowe.

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zuzinka
Należy Miśkowi udzielić czasowego zwolnienia z kicia, żeby poważnie pogadał z panem Ly
jak gangster z gangsterem.
T
Taką mam koncepcję
Który znajdzie Wannę spuści mu wodę i zabierze akcje. Przecież to zwykły oszust nawet nie poskarży się bo jeszcze zrobią mu fotę a on boi sie tego jak ognia.
M
Matrix
Już należałoby złożyc skargę do Brukseli na ten sąd ,jak on śmie żądać jakiejś umowy przecież pan członek zarządu TS ,prawnik Michlowicz powiedział ,że umowa nieważna i już. Oby się nie okazało ,że obecne władze to samozwańcy.
d
dede
Kabaret? To mało powiedziane!
k
krakus
Bo wreszcie wokół klubu są sensowni ludzie, którzy mogą wprowadzić normalność. Może się okazać, że to całe zamieszanie wyjdzie nam na dobre i do Krakowa wróci piłka na europejskim poziomie. Wiele osób na to liczy.
e
endi
tomczak niedouczony albo manipulator
e
endi
p.Tomczak ,słuchaj ze zrozumieniem sądu i nie manipuluj.Sąd nie ma wątpliwości,sąd tylko stwierdza ,że prezesi nie dostarczyli kompletu dokumentów celem rejestracji.Dziw bierze jak dziecinnie działa p. Wisłocki w tym tak ważnym temacie .
r
riko
A co będzie jak się okaże prawdą fakt ,że nasze prezesy podpisując tą feralną umowę DOKONALI PRZEKAZANIA PRAW WŁASNOŚCIOWYCH AKCJI na Vannę i Hartlinga.To będzie dopiero szopka.I nie ma to nic wspólnego z nieważnoscią umowy. I cały wysiłek ratowania Wisły pójdzie na marne. Znajac ,,fachowośc " i dyspozycyjnośc naszych sądów należy liczyć,że sąd zostanie ,,przekonany " do argumentów krakowskich,, prawników "no chyba ,że sąd sztokholmski lub sąd unii na to nie pozwoli.
M
Mrock
Wg mnie powinni wykazac ze w momencie podpisywania umowy zarzad Wisły byl niepoczytalny po angielsku.podobno tego języka nie znają osobiście,więc byli niepoczytalni i umowa jest nieważna.
S
Sond
Sąd ma wątpliwości czy Pan Piotruś Tymczak ukończył szkołę podstawową z wynikiem pozytywnym.
Swoje wątpliwości opiera na tezach serwowanych przez zainteresowanego w jego artykułach.
Sąd czeka 2 tygodnie na dostarczenie dowodów...
J
Ja się pytam
.. GDZIE JEST pani Marzena? Czemu łowcy cieni jeszcze nie chwalą się kolejnym zatrzymaniem na Malcie czy innym pięknym zakątku świata? Przecież i Vanna nie mógł zniknąć bez śladu w dobie takiej szpiegowskie techniki.
K
KR
To jest Polska ekstraklasa jak prezes powie to tak ma być a kto by się jakimś sądem przejmował:(
ś
św.NH
Parodia i kraina pobożnych życzeń. Każdy ruch przed degradacja jest przestępstwem!
e
ed
to jest zwykła formalność
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska