Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna: potok Jasienianka zatruty rtęcią. Kto jest winien?

Arkadiusz Arendowski
Zakład Odzysku Odpadów Mo-BRUK w Niecwi mieści się tuż przy potoku Jasienianka. Tutaj wykryto metale ciężkie
Zakład Odzysku Odpadów Mo-BRUK w Niecwi mieści się tuż przy potoku Jasienianka. Tutaj wykryto metale ciężkie Arkadiusz Arendowski
Czy Zakład Odzysku Odpadów Mo-BRUK w Niecwi zatruł rtęcią potok Jasienianka? Wskazują na to rutynowe badania wody przeprowadzone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie. Firma nie ma sobie nic do zarzucenia, a winą za skażenie obarcza rolników opryskujących pola i swoje sady.

Zakład odzysku odpadów należy do Józefa Mokrzyckiego, byłego wójta Korzennej. Ma prawomocne pozwolenie na odprowadzanie wód opadowych ze swojego terenu do potoku. Warunkiem jest ścisłe przestrzeganie, aby zawartość metali ciężkich w deszczówce nie przekraczała dopuszczalnych prawem norm. Służyć temu mają dodatkowe urządzenia oczyszczające.

Czytaj także: Kolejne zatrucia gazem i czadem na Sądecczyznie

- Spółka została zobowiązana do zamontowania ich w zeszłym roku. Mimo to zanieczyszczone ścieki z zakładu przedostają się do wód powierzchniowych - informuje Ewa Gondek, kierownik delegatury WIOŚ w Nowym Sączu. - Teraz próbujemy ustalić przyczynę przekroczenia dopuszczalnej normy. Zgodnie z prawem zawartość rtęci w rzekach i jeziorach nie może przekraczać 0,00007 mg/l. Tymczasem w maju w pobliżu zakładu wynosiła 0,00012 mg/l, a we wrześniu aż 0,00049 mg/l, czyli siedem razy ponad dopuszczalną normę!

- To bardzo dużo. Rtęć jest niezwykle szkodliwym metalem ciężkim. Odkłada się w żywych organizmach. W większych stężeniach może nawet prowadzić do śmierci - dodaje Gondek. Pod koniec roku WIOŚ zbadał osady z dna potoku, powyżej i poniżej firmy. Wyniki, zdaniem specjalistów, nie zostawiają wątpliwości. To zakład skaził potok.

W próbkach stwierdzono wielokrotnie przekroczone stężenia rtęci, kadmu, ołowiu, niklu i innych metali. W związku z tym inspektorat wystąpił do wojewody o cofnięcie spółce zezwolenia na odprawadzenie wód opadowych. Jeśli odpowiedź będzie przychylna, może oznaczać także cofnięcie pozwolenia na prowadzenie działalności.

Mo-BRUK odpiera zarzuty WIOŚ

Firma zapewnia, że przestrzega parametrów odprowadzonych wód opadowych. "W zakresie metali ciężkich, w tym rtęci, wyniki są znacznie niższe od dopuszczalnych. W żadnym przypadku badań odprowadzanych wód opadowych, wykonywanych przez WIOŚ nigdy nie stwierdzono przekroczeń w tym zakresie (...) w miesiącach maju i wrześniu cyklicznie występuje wzmożone natężenie oprysków chemicznych w sadach i na polach uprawnych, co mogłoby być powodem występowania w próbkach wody z potoku Jasienianka przekroczeń do-puszczalnych norm (...)" - pisze Magdalena Lizurej, rzecznik spółki

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Tarnów: rodzice zabili noworodka. Ciało wozili w bagażniku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska