Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz walczyła z Ruchem. Wicelider za mocny. Spadek coraz bliżej

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Jesienią Ruch ograł Sandecję u siebie 2:1, teraz znów "Niebiescy" byli górą
Jesienią Ruch ograł Sandecję u siebie 2:1, teraz znów "Niebiescy" byli górą fot. Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz w niedzielnym spotkaniu 29. kolejki rozgrywek Fortuna 1. Ligi podejmowali w Niepołomicach dotychczasowego wicelidera, Ruch Chorzów. Cel był jeden: wywalczyć jakiekolwiek punkty, a najlepiej wygrać. Sytuacja sądeczan w lidze jest bowiem fatalna.

Pierwszy strzał w tym meczu – w 4. minucie rywalizacji - oddał Foszmańczyk, ale futbolówka powędrowała wysoko nad poprzeczką miejscowych. W miarę upływu minut to goście przejmowali inicjatywę. Po kwadransie defensywa sądeczan zdołała wyjść z opresji zażegnując niebezpieczeństwo. W 28. minucie odpowiedzieli „Biało-Czarni” – po dośrodkowaniu Walskiego główkował Mas, ale obok bramki. Na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry pierwszej połowy chorzowianie dopięli swego. Ich pierwszą próbę wybronił jeszcze Putnocky, następnie piłka trafiła w słupek, a celną dobitką popisał się czujny Szczepan i było 0:1.

Na sądeczan podziałało to jak płachta na byka – w kolejnych minutach jeden ze strzałów zmierzający pod poprzeczkę wybił Bielecki, następnie uderzenie Pawłowskiego zblokował ofiarnie gracz Ruchu, zaś przytomne dośrodkowanie Walskiego na rzut rożny wybił golkiper. Goście przetrwali sądecką nawałnicę w tej części gry.

W drugiej połowie nowosądeczanie nie mieli już zbyt wiele do stracenia. Trener Kafarski dokonał podwójnej zmiany w składzie – Szufryna i Toporkiewicza zmienili Kirss i Iskra.

W 48. minucie główkował Boczek, nieznacznie nad poprzeczką. Za moment Kirss posłał futbolówkę obok słupka. Kilka minut później po uderzeniu z rzutu wolnego Walskiego piłka znacznie minęła cel. Ogółem, jeśli sądeczanie atakowali to czynili to dość niechlujnie, dało się zauważyć, że z każdą upływającą minutą starcia z „Niebieskimi” odczuwają sporą presję. W samej końcówce meczu podopieczni trenera Kafarskiego próbowali już wszelkich możliwych środków, w pole karne gości wpadał bramkarz Putnocky – w ostatniej akcji spotkania doszedł nawet do piłki, ale oddał mocno niecelny strzał. Wcześniej słowacki golkiper Sandecji miał sporo farta, stracił futbolówkę w „szesnastce” Ruchu, przyjezdni wyszli z kontrą, wpadli w pole karne miejscowych, ale jeden z obrońców zdołał wyłuskać piłkę.

Klub z miasta nad Dunajcem doznał czternastej porażki w tym sezonie 1. ligi i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Do końca sezonu pozostało pięć kolejek. W najbliższej „Duma Krainy Lachów” zmierzy się w Chojnicach z Chojniczanką, która jest ostatnia i traci do Sandecji punkt.

Sandecja Nowy Sącz – Ruch Chorzów 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Szczepan 38.

Sandecja: Putnocky - Pawłowski, Boczek, Szufryn (46 Kirss), Słaby, Nawotka - Potoma (69 Kostal), Walski (78 Fall), Kasprzak - Mas (78 Lusiusz), Toporkiewicz (46 Iskra). Ruch: Bielecki - Wójtowicz, Baranowski, Szywacz, Sadlok - Kobusiński (69 Michalski), Sedlak, Sikora (69 Witek), Foszmańczyk (62 Janoszka), Feliks (62 Moneta) - Szczepan (84 Pląskowski). Żółte kartki: Toporkiewicz, Szufryn, Kasprzak - Kobusiński, Sikora, Witek. Sędziował: Paweł Pskit (Łódź).

Boks. Rafał Dudek zapowiada walkę: będzie ciekawie, rywal jest ode mnie dużo większy

od 16 lat

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska