Krakowianie, mający w składzie byłych zawodników Sandecji - Marcina Cabaja, Petara Borovicanina i Dariusza Łukasika - postawili się pierwszoligowcom.
Wprawdzie lekką przewagę od początku spotkania uzyskali sądeczanie, ale nie przekładało się to na groźne bramkowe sytuacje. W ostatnim sparingu przed ligą biało-czarni oszczędzali się, to było widoczne. Z kolei krakowianie, mimo ligowego startu już w najbliższą środę (zaległy mecz z Unią Tarnów), grali ostrzej, ale też szybko i składnie. Widać było u nich chęć pokazania się z jak najlepszej strony.
Szalę na stronę Sandecji przechylił Wojciech Trochim, który w 65 min wykorzystał rzut wolny z ok. 20 metrów. Piłka trafiła w „okienko” bramki Garbarni.
- Dobrze czujemy grę - mówi obrońca I-ligowca Lukas Kuban. - Wiadomo, że na sztucznej trawie gra się ciężej, ale widać postęp w naszej grze. W sobotę mieliśmy okazję sporo pobiegać, powalczyć, rywal był mocny - przyznaje.
- Sparing spełnił nasze założenia - komentuje z kolei trener Sandecji Radosław Mroczkowski. - Znów graliśmy na sztucznej nawierzchni, obawialiśmy się nieco o nasze zdrowie, stąd czasami trzeba było odstawić nogę. Grali testowani. Na pewno chcemy podnieść rywalizację w składzie, pracujemy nad tym. Póki co, z przodu brakuje nam jeszcze jakości.
W sobotę sprawdzał dwóch ofensywnie usposobionych graczy Korony Kielce oraz jednego młodego napastnika z Ukrainy, którego personaliów nie ujawniono.
Z kieleckiego klubu przybyli na testy 24-letni kanadyjski pomocnik Charles Trafford oraz 21-letni skrzydłowy Tomasz Zając.
- Zając zagrał słabe zawody, ale za to Trafford pokazał potencjał, mimo że grał krótko - ocenił po meczu prezes Sandecji Andrzej Danek. W niedzielę było już jednak jasne, że były zawodnik Wisły spędzi wiosnę w Sandecji - o wypożyczeniu piłkarza poinformowała Korona.
Zając może pochwalić się bilansem 35 gier w ekstraklasie. Jako junior w Wiśle uchodził za duży talent. W 2015 roku odrzucił ofertę przedłużenia kontraktu z „Białą Gwiazdą”, wybierając kielecki klub. Minioną jesień miał nieudaną. W sześciu ligowych meczach uzbierał łącznie 82 minuty na murawie.
Trafford, który do Kielc zawitał wiosną ubiegłego roku z ekstraklasy fińskiej, w Polsce nikogo swoją grą nie rzucił na kolana, notując raptem trzy niepełne mecze w ekstraklasie. W bieżących rozgrywkach wystąpił jedynie w jednym spotkaniu Pucharu Polski.
Zawodnika z Ukrainy proponował były dyrektor sportowy Sandecji Jano Frohlich. Wiadomo już, że ten testowany nie pozostanie w Sandecji.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska