Podopieczni trenera Dariusza Dudka lubią grać na obcych stadionach, co pokazali już w poprzednich rozgrywkach i w ub. tygodniu, gdy stworzyli sobie kilka okazji bramkowych rywalizując z krakowską Wisłą przy Reymonta (0:0).
Kibice obserwujący niedzielny mecz „Dumy Krainy Lachów” byli świadkami dwóch bramek, które zdążyły paść już w pierwszych minutach meczu. Warto odnotować, że goście z Nowego Sącza zawitali w Lubelskie bez dwóch podstawowych graczy: Maissy Falla i Damira Sovsicia narzekających na drobne urazy.
Przyjezdni od razu przycisnęli łęcznian i… doczekali się rzutu karnego. Jeden z graczy gospodarzy dotknął piłki ręką w obrębie szesnastki i po analizie VAR sędzia podyktował „jedenastkę”, którą na gola pewnym uderzeniem zamienił Michał Walski.
Oszołomiony Górnik nie tak wyobrażał sobie początek starcia z Sandecją, ale nie zamierzał odpuszczać zwłaszcza na samym początku rywalizacji. 120 sekund później do bezpańskiej piłki dopadł Karol Turek i pokonał Dawida Pietrzkiewicza mocnym strzałem. Błyskawicznie zrobiło się zatem 1:1 i można było przypuszczać, że kolejne trafienia będą jedynie kwestią czasu...
Gra jednak uspokoiła się. Obydwie drużyny jakby oczekiwały na błędy przeciwnika. Po kilkunastu minutach golkiper „Sączersów” wyłapał piłkę po próbie z rzutu wolnego. W 28. minucie, po gapiostwie w linii obrony gości, w sytuacji sam na sam z bramkarzem Sandecji znalazł się Damian Gąska, ale doświadczony golkiper nie dał się pokonać notując świetną i przytomną interwencję.
Jeszcze w pierwszej połowie ładnie z piłką zabrał się Gruzin Giorgi Merebaszwili, skutecznie zwodząc gracza rywali w polu karnym po czym oddał strzał, z którym jednak poradził sobie Maciej Gostomski wybijając piłkę przed siebie. Górnik odpowiedział uderzeniem Ukraińca Sergieja Krykuna, ale i tym razem Pietrzkiewicz był na posterunku.
W drugiej odsłonie znów atakowała Sandecja. Szczęścia próbował m.in. Merebaszwili, ale bez powodzenia. Po około godzinie rywalizacji znów swoich kolegów musiał ratować bramkarz wygrywając pojedynek z aktywnym Turkiem. Od 70. minuty miejscowi mocniej przycisnęli przyjezdnych, o czym świadczyły trzy rzuty rożne z rzędu. W samej końcówce odpowiedziała Sandecja, ale próba z dystansu wspomnianego już Merebaszwilioego nieznacznie minęła cel.
- Lekki niedosyt jest na pewno – ocenił po meczu Karol Turek, autor gola dla Górnika.
Górnik Łęczna - Sandecja Nowy Sącz 1:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Walski 5 (rzut karny), 1:2 Turek 7.
Górnik: Gostomski - Likowydko, Biernat, De Amo Perez - Turek (82 Lobato), Krykun (75 Kwiatkowski), Serrano (60 Banaszak), Kryeziu, Szramowski (60 Pierzak), Gąska (75 Grzeszczyk) - Podoliński. Sandecja: Pietrzkiewicz - Szufryn, Nekić, Kosakiewicz (67 Boczek), Słaby - Kasprzak (67 Nawotka), Walski, Merebaszwili, Kapica (32 Iskra), Chmiel - Wróbel (59 Gabrych). Sędziował: Marcin Kochanek (Opole). Żółte kartki: Serrano, Kryeziu, De Amo Perez - Chmiel, Szufryn, Wróbel (na ławce). Widzów: 2800.
- Byli piłkarze Wisły zmienili kluby. JESIEŃ 2022
- Wisła. Transfery, kontrakty, zmiany kadrowe 15.07.2022
- Gorące lato 2022. Kto przyjdzie, kto odejdzie z Cracovii?
- Piłkarze Cracovii i Wisły Kraków na wakacjach [ZDJĘCIA]
- Żony i dziewczyny piłkarzy Wisły Kraków [ZDJĘCIA]
- Żony i partnerki piłkarzy Cracovii [ZDJĘCIA, 2022]
