Pierwsza połowa miała dziwny przebieg. Sądeczanie przeważali, ale gole strzelali gospodarze. W 2 min Talar nie sięgnął piłki po zagraniu Kłosa, ale wywalczył rzut rożny. Zagranie z narożnika boiska nie spowodowało jednak żadnego zagrożenia pod bramką strzeżoną przez Lipca.
W 4 min kolejny rzut rożny dla "sączersów", ale podobnie zakończony jak poprzedni. W 9 min aktywny Kłos wywalczył kolejnego kornera. Tym razem po dośrodkowaniu Kowalik strzelił głową, ale golkiper Podlasia pewnie obronił jego strzał. Po chwili pierwsza akcja miejscowych zakończyła się golem. Zagranie z boku boiska trafiło w polu karnym do Opalskiego, który będąc kilka metrów przed bramką pokonał zaskoczonego Polacka.
Po stracie bramki ponownie do ataku ruszyła Sandecja. W 17 min nowy nabytek Górski uderzył z dystansu mocno, ale mało precyzyjnie i piłka poszybowała wysoko nad bramką. W 24 min strzał Wolsztyńskiego z 25 m z trudem wypiąstkował Lipiec. W 26 min drugi strzał Podlasia w tym spotkaniu i drugi gol. Lepiarz wywalczył piłkę przed polem karnym, zagrał do Horzhuia, który tę okazję zamienił na trafienie.
2 strzały, 2 gole. Zaiste rzadko spotykana skuteczność. I po stracie drugiego gola scenariusz wyglądał tak, jak po stracie pierwszej bramki. W 34 min Górski wyszedł na świetną pozycję, ale został nieprzepisowo powstrzymany przez Podstolaka, który ujrzał za to zagranie żółtą kartkę.
Protestujący Bryła został podobnie ukarany. W 35 min strzał po ziemi Wolsztyńskiego z trudem wybronił Lipiec. W 41 min Wolsztyński zgrał piłkę klatką piersiową na 16 m, ale uderzenie Górskiego minęło lewy słupek bramki. W 44 min po główce najlepszego snajpera ligowego Wolsztyńskiego piłka wylądowała na górnej siatce. Po rzucie rożnym strzelił Skałecki, ale Lipiec obronił.
Druga połowa, na którą trener Sandecji Łukasz Mierzejewski zmienił aż 3 zawodników, miała zupełnie inny przebieg. Gospodarze byli stroną dominującą i stworzyli sobie znacznie więcej sytuacji. W 53 min Pigiel uderzył nad poprzeczką.
W 62 min ten sam zawodnik miał udział przy trzecim trafieniu, kiedy to z lewej strony zagrał piłkę na pole karne, ta trafiła pod nogi Cichockiego, który przymierzył z pierwszej piłki tuz przy słupku bramki Polacka. W 66 min miejscowi stanęli przed szansą podwyższenia wyniku. Do rzutu karnego podszedł Lepiarz. Jego strzał i dobitkę obronił jednak Polacek.
Sądeczanie nie potrafili podejść bliżej bramki rywala. Pomogli im w tym rywale. W 79 min Andrzejuk po drugiej żółtej kartce został usunięty z boiska. W 83 min Wolsztyński z rzutu wolnego przymierzył precyzyjnie i zmniejszył straty. W doliczonym czasie gry jeszcze Budziński próbował zaskoczyć Lipca, ale ten obronił jego strzał.
W ten sposób porażka lidera stała się faktem i przewaga nad Podhalem stopniała do zaledwie 2 "oczek".
Podlasie Biała Podlaska - Sandecja Nowy Sącz 3:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Opalski 10, 2:0 Horzhui 26, 3:0 Pigiel 62, 3:1 Wolsztyński 83.
Podlasie: Lipiec - Orzecowski, Podstolak, Avdieiev, Pigiel - Kamiński, Andrzejuk, Cichocki, Opalski - Lepiarz, Horzhui.
Sandecja: Polacek - Kowalik, Słaby, Rutkowski, Talar - Bryła (46 Budziński), Skałecki, Kołbon (64 Kwietniewski), Górski (46 Pietraszkiewicz) - Kłos (46 Wilczyński), Wolsztyński.
Sędziował: Kamil Chmielewski (Warszawa). Żółte kartki: Andrzejuk, Podstolak - Bryła. Czerwona kartka: Andrzejuk w 79 min - dwie żółte. Widzów: 300.
