- Sędzia Marcin Kochanek w końcówce meczu Puszczy z Motorem Lublin, w 86 min, podyktował rzut karny, który potem odwołał - mówi red. Jacek Żukowski. - Został bowiem przywołany do sędziego VAR, którym był Paweł Raczkowski. I arbiter spotkania został nakłoniony do zmiany decyzji. Puszcza wróciła na swój stadion dzięki zaangażowaniu wielu osób, m.in. prezesa Janusza Pieprzycy, Marka Bartoszka z zarządu klubu. Szkoda, że święto zostało zepsute przez arbitra.
Raczkowski przewija się też w kontekście innego meczu - I-ligowego, w którym Wisła Kraków grała w Gdyni z Arką.
- W Gdyni też doszło do sędziowskiego skandalu - grzmi red. Bartosz Karcz. - Sędzia nie podyktował ewidentnego rzutu karnego dla Wisły po zagraniu ręką. Tłumaczenie, że piłka spadła na rękę zawodnika jest niedorzeczne, to było zagranie ręką.
Na szczęście bez sędziowskich kontrowersji obyło się w Zabrzu, gdzie zwyciężając 1:0 z Górnikiem Cracovia przerwała passę meczów bez wygranej.