Rozbita głowa ponad metrowej figury Jezusa miłosiernego, urwany narożnik granitowej płyty tego samego grobowca. Przewrócona płyta z epitafium, skradziony mosiężny krzyż i zerwane litery z tego samego kruszcu. Do tej listy zniszczeń, do których doszło w ostatnim czasie na cmentarzu komunalnym w Gorlicach Wojciech Drzymała, dyrektor Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych w Gorlicach, czyli zarządcą cmentarza do listy zniszczeń dorzuca jeszcze skradziony z budynku zarządu agregat, wybite przyciemniane szyby w kaplicy i zwykłe na jej zapleczu oraz uszkodzoną koparkę.
Cmentarne hieny przyszły w nocy
- Dla takich ludzi, co na cmentarz i groby rękę podnoszą, szacunek nie istnieje, nie mówiąc już o świętości - żali się pani Justyna, właścicielka grobowca, na którym w nocy z minionego piątku na sobotę 21/22 lipca ktoś zniszczył figurę Jezusa. - Byłam na cmentarzu w piątek i wszystko było w porządku. W sobotę wybrałam się, by umyć granitowy pomnik i posprzątać jego obejście - tłumaczy kobieta.
Nogi jej się ugięły, gdy zobaczyła rozbitą figurę i jej fragmenty rozrzucone przy sąsiednich grobowcach. Szybko okazało się, że zniszczona została nie tylko figura, ale też płyta grobowca, która odłamała się w narożniku, na który upadł betonowy odlew. Gdy porządkowała całe rumowisko, podeszła do niej kobieta, zdradzając, że była na cmentarzu w piątkowy wieczór, ale gdy usłyszała krzyki i huk, uciekła. Niestety, nie alarmując służb mundurowych.
- Ludzie zwyczajnie się boją i nie reagują. Nie z jednych ust słyszałam, że na cmentarz wprowadziła się ekipa osób o lekkich obyczajach, którzy nie tylko piją tutaj alkohol, a nawet śpią w pobliżu kaplicy, ale też niszczą grobowce i okradają je czy to z kwiatów, czy nawet metalowych elementów, które można spieniężyć na skupie złomu - żali się.
Po nocnych libacjach zarządca sprząta tylko butelki po alkoholu. Kto urządza tutaj schadzki? Nie wiadomo. Cmentarz nie jest bowiem objęty miejskim monitoringiem i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miałoby się to zmienić.
- W dzień nikogo podejrzanego tutaj nie uświadczy - dodaje Ryszard Niemaszyk, jeden z pracowników lokalnej firmy kamieniarskiej. - Pracuje tutaj kilka firm. Szybko byśmy się zorientowali, że dzieje się coś niedobrego - stwierdza.
Rozbite szyby w kaplicy cmentarnej
Wojciech Drzymała o sytuacjach kradzieży i zniszczeń na cmentarzu komunalnym wie.
- Najpierw ktoś włamał się do naszego budynku i ukradł agregat. Potem wybite zostały dwie duże szyby we frontowej ścianie kaplicy cmentarnej. Wandale zabrali się też za koparkę Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych, która pracuje tutaj przy przygotowaniu miejsc grzebalnych i wybili w niej szybę - opowiada zarządca cmentarza.
Sytuacji stara się też zaradzić. Wszystkie przypadki zgłoszone zostały na policję.
- Teraz na noc nie zamykamy już głównej bramy nekropolii. Wszystko po to, by w każdej chwili mógł tu wjechać patrol policji i podjąć interwencję. Służbę na cmentarzu prowadzą też strażnicy miejscy - dodaje dyrektor.
Podkomisarz Grzegorz Szczepanek z Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach podaje, że rzeczywiście tylko w tym roku zgłoszono pięć przypadków kradzieży lub zniszczenia mienia na terenie cmentarza komunalnego w Gorlicach.
- W czterech z nich cały czas toczy się postępowanie. W przypadku kradzieży agregatu, sprawca został ustalony i usłyszał zarzuty - tłumaczy policjant.