- Czy po ponad miesiącu zarządzania Pogotowiem widzi Pan konieczność przeprowadzenia w tej placówce jakichś zmian?
- Na pewno chcemy utrzymać wysoki standard naszego Pogotowia, kontynuować różne projekty, ale też realizować różne nowe pomysły. Chodzi nam głównie o poprawę bezpieczeństwa poprzez edukację, zwłaszcza najmłodszych mieszkańców ale również dorosłych. Chcemy jeszcze w tym roku zorganizować dni otwarte pogotowia, by mieszkańcy poznali specyfikę naszej pracy.
- Skawińskie Pogotowie ma wśród mieszkańców dobrą opinię...
- Jestem dumny z naszych ratowników. Mają wysokie kwalifikacje, są świetnymi fachowcami i oddani tej pracy. Robią też dużo społecznie na rzecz edukacji o ratownictwie medycznym angażują się w wiele projektów.
- Pogotowie nie ma więc kadrowych problemów?
- Jak większość placówek w Polsce zmagamy się z brakami w obsadzie lekarzy w zespołach specjalistycznych. Na przełomie ostatnich lat widać że lekarzy w systemie ubywa. Trzeba pamiętać że to ciężka i trudna praca.
- Dlaczego lekarze odeszli z Pogotowia?
- Głównie z dwóch powodów. Po pierwsze z końcem 2017 roku odeszło od nas dwóch lekarzy z czego jeden prowadzi własną przychodnię a drugi odszedł na emeryturę. Ponadto od stycznia zaostrzyły się kryteria, które muszą spełniać lekarze zespołów specjalistycznych w wyniku czego straciliśmy dwóch kolejnych. W związku z brakami lekarzy Narodowy Fundusz Zdrowia nakłada na nas kary finansowe. Czynimy starania by zatrudnić do pracy nowych lekarzy.
- Iloma karetkami dysponuje skawińskie Pogotowie?
- Czterema, z czego dwie są zakontraktowane z NFZ-em, a dwie pozostałe już mocno wysłużone są w rezerwie. Na pewno przydałby się nam jeden nowy ambulans.
- Wspomniał Pan o dużym zaangażowaniu ratowników nie tylko w pracę zawodową, ale też w działania edukacyjne…
- Od trzech lat Pogotowie organizuje mistrzostwa szkół gimnazjalnych w ratownictwie przedmedycznym. Corocznie przybywa drużyn i młodzież jest coraz lepiej przygotowana. A kapitał w postaci zdobytej wiedzy w toku przygotowywania do mistrzostw uważam za bezcenny. Jestem przekonany, że wielu uczniów potrafiłoby w realnych sytuacjach udzielić pomocy przed przyjazdem zespołu karetki pogotowia.
Docieramy też do przedszkoli. Właśnie do wczoraj przez półtora tygodnia dzieci z różnych przedszkoli odwiedzały Pogotowie, by poznać pracę ratowników. Mieli okazję usiąść za kierownicą karetki, obejrzeć sprzęt. Bardzo ważnym elementem tych spotkań były pogadanki z nimi na temat zachowania się w różnych sytuacjach. Dzieci wiedzą że należy zadzwonić pod alarmowy numer i spokojnie opowiedzieć dyspozytorowi co się stało.
Musze podkreślić, że te akcje są inicjatywą ratowników, którzy poświęcają swój prywatny czas na działania poprawiające bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców.
- Jedną z nich jest koperta życia i nowe projekty...
- Ta akcja sprawdziła się. W wielu domach koperta znajduje się w lodówce i ratownikom bardzo przydatne są zawarte w niej informacje. Chciałbym także w przyszłości uruchomić pasywny system bezpieczeństwa, opierający się o automatyczne urządzenia do defibrylacji, które byłyby rozmieszczone w różnych miejscach w gminie. Z funduszy unijnych rozpoczynamy też cykl szkoleń wewnętrznych dla pracowników. Myślę też o wprowadzenia systemu motywacyjnego dla ratowników medycznych.
- Jeszcze niedawno, przez 18 lat jeździł Pan w zespole ratunkowym w Pogotowiu w Skawinie, więc doskonale zna Pan tę pracę. Nie brakuje jej Panu?
- Przyznaję, że brakuje. Ta praca daje ogromną satysfakcję tutaj każdy dzień jest inny. Ratownictwo bardzo wciąga.
DRAMATYCZNY WYPADEK AUTOKARU NA ZAKOPIANCE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto