https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skoki narciarskie. Daniel Andre Tande po upadku jest w śpiączce farmakologicznej. Nie ma zagrożenia życia

Artur Bogacki
Daniel Andre Tande po wypadku w Planicy przebywa w szpitalu
Daniel Andre Tande po wypadku w Planicy przebywa w szpitalu Andrzej Banas / Polska Press
Daniel Andre Tande podczas sesji treningowej przed czwartkowym konkursem Pucharu Świata w skokach narciarskich w Planicy miał poważny upadek. Norweg trafił do szpitala. Wieczorem poinformowano, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Koszmarny wypadek Tandego w Planicy

Wypadek wyglądał bardzo groźnie. W próbnym skoku (po godz. 14) Tande tuż po wyjściu z progu na mamuciej skoczni – przy prędkości ponad 100 km/h - stracił równowagę w locie, uderzył w bulę, stoczył się po zeskoku. Sytuacja była poważna, konieczna była interwencja służb medycznych.

Został zniesiony ze skoczni, długo nie było wiadomo, w jakim jest stanie. Ok. godz. 15 przetransportowany został helikopterem do szpitala w Lublanie. Wówczas pojawiały się pierwsze informacje, że jego stan jest stabilny.

Wypadek na skoczni. Tande w śpiączce farmakologicznej

Później napływały kolejne. Jego kolega z kadry Robert Johansson podał, że Tande oddycha samodzielnie.

Oficjalny komunikat, wydany przez FIS o godz. 18.30, cytuje szefa sztabu medycznego PŚ w Planicy Tomislava Mirkovicia. Lekarz podał, że tuż po wypadku nastąpiło zatrzymanie funkcji oddechowych u zawodnika, konieczna była reanimacja. Skoczek w szpitalu został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

- Wstępne testy w Klinice Uniwersyteckiej w Lubalnie są bardzo obiecujące. Po 24 godzinach powtórzymy je – mówił Mirković.

Tande jest poobijany, ma złamany obojczyk.

– Wypadek wyglądał bardzo groźnie. Ulżyło nam, gdy okazało się, że urazy nie zagrażają jego życiu – poinformował Clas Brede, szef norweskiej reprezentacji.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska