Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoki narciarskie MŚ Seefeld 2019. Kamil Stoch: Jest niedosyt, ale walczyłem do końca

Przemysław Franczak, Innsbruck
Kamil Stoch zajął w konkursie mistrzostw świata na dużej skoczni 5. miejsce
Kamil Stoch zajął w konkursie mistrzostw świata na dużej skoczni 5. miejsce Pawel Relikowski / Polska Press
Szalona radość medalistów mistrzostw świata w konkursie na dużej skoczni w Innsbrucku – Markusa Eisenbichlera, Karla Geigera i Killiana Peiera – ostro kontrastowała z zawiedzionymi minami polskich skoczków. Kamil Stoch było blisko podium, ale tacy zawodnicy jak on piątych miejsce w ciemno przed konkursem nie biorą.

Skoki narciarskie mistrzostwa świata Seefeld 2019

- Jest niedosyt, zwłaszcza po tym skoku w pierwszej serii. Z drugiej strony walczyłem do samego końca, starałem się zrobić, co potrafię najlepiej. Ten drugi skok był udany i cieszę się z tego, że tak zakończyłem te zawody. To było coś, co daje mi pozytywną energię i pokazuje, że jestem w dobrej dyspozycji – mówił trzykrotny mistrz olimpijski.

Czego zabrakło?

- W pierwszym skoku pojawiły się pewne błędy, związane z kierunkiem odbicia. To jednak nie było nic takiego, z czym nie mógłbym sobie poradzić. Nie zapomniałem jak się skacze w ostatnich dniach, w drugiej serii zrobiłem to, co umiem – opowiadał. - Wygrywają jednak ci, którzy popełnią najmniej błędów.

Stoch nie zwalał też winy na warunki. - Nie chcę mówić, że los mnie pokrzywdził, a innym pomógł. W skokach nigdy nie będzie idealnie. Taki jest ten sport, do tego jesteśmy przyzwyczajeni. Ja mogę tylko patrzeć na siebie i na to, co mogę zrobić lepiej – podkreślał.

Do rozmaitych kontrowersji odnosił się z taktem i dystansem. Rzekomo źle zmierzone odległości na jego niekorzyść i korzyść Austriaka Stefana Krafta? - Możemy sobie teraz gdybać. Moje wrażenie było takie, że mogłem skoczyć lepiej.

Zbyt wysoko ustawiona przez jury belka? - Nie muszę tego komentować.

Skomentował za to zaskakujące wyniki. - Medal dla Peiera to nie jest żadna niespodzianka, skakał tutaj dobrze od początku treningów i sobie na to zasłużył. A Markus oddał dwa superskoki. Fakt, że obaj nie wygrywali dotąd w Pucharze Świata nie ma tu nic do rzeczy. Nie dostajemy medali za zasługi, tylko za to co zrobimy danego dnia – trzeźwo ocenił skoczek z Zębu.

W niedzielę konkurs drużynowy, plan na niego jest prosty.

- Nie uważam, że trzeba robić coś ponad swoje siły, bo każdy z nas jest na takim poziomie, że jeśli zrobi to co umie najlepiej i to w zupełności wystarczy. Mamy takie możliwości i dysponujemy takim materiałem, żeby się tutaj realizować – podsumował Stoch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska