Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoki narciarskie MŚ Seefeld 2019. To nie był konkurs dla starych mistrzów. Szalone wyniki, szaleństwo na podium w Innsbrucku

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Seefeld 2019. Konkurs mistrzostw świata na dużej skoczni w Innsbrucku
Seefeld 2019. Konkurs mistrzostw świata na dużej skoczni w Innsbrucku Pawel Relikowski / Polska Press
Skoki narciarskie MŚ Seefeld 2019. Nie do wiary – powtarzali po sobie medaliści konkursu mistrzostw świata na dużej skoczni. Niedosyt – powtarzali po sobie polscy skoczkowie. To były piękne zawody, choć nie dla naszych zawodników.

Skoki narciarskie mistrzostwa świata Seefeld 2019

Markus Eisenbichler – mistrz świata, który nigdy nie wygrał konkursu Pucharu Świata. Killian Peier – brązowy medalista, który nigdy nie stał na podium najważniejszego cyklu zawodów. Karl Geiger – wicemistrz, który psuje nieco tę wyliczankę, ale w PŚ zwyciężał raptem dwa razy. Po kolei: dziewiąty, szesnasty i dziesiąty zawodnik klasyfikacji generalnej w tym sezonie. Trudno się dziwić, że wszyscy trzej w Innsbrucku po prostu zwariowali ze szczęścia. Szalona radość to zresztą mało powiedziane.

Kiedy po kolei z rozmachem wskakiwali na podium ustawionym na górze skoczni Bergisel, Kamil Stoch na dole rozdawał autografy i robił sobie zdjęcia z polskimi kibicami. Na jednym transparencie namalowali napis: „Jesteście najlepsi”. Tym razem nasi zawodnicy jednak najlepsi nie byli, a ich zawiedzione miny mówiły wszystko. Stoch było blisko podium, ale tacy jak on piątych miejsc w ciemno przed konkursem nie biorą.

– Jest niedosyt, zwłaszcza po tym skoku w pierwszej serii. Z drugiej strony walczyłem do samego końca. Ten drugi skok był udany i cieszę się z tego, że tak zakończyłem te zawody. To było coś, co daje mi pozytywną energię i pokazuje, że jestem w dobrej dyspozycji – mówił trzykrotny mistrz olimpijski, który na półmetku zawodów zajmował 7. lokatę. W finałowej serii miał drugi wynik, ale straty były zbyt duże.

– Zawodnicy są rozczarowani, oczekiwali lepszych rezultatów. Nie możemy mówić, że nic się nie stało, że wszystko było super, bo nie było – komentował Adam Małysz, dyrektor PZN. – Ja też jestem zawiedziony. Wiemy doskonale, że chłopaków stać na zdecydowanie więcej. Wygrali jednak najlepsi. Gdy popatrzymy na Kamila – pierwszy skok zepsuł, ale w drugim było super. Może gdyby miał więcej szczęścia… No, ale to gdybanie.

Skoki narciarskie mistrzostwa świata Seefeld 2019 wyniki

Polacy nie szukali jednak wymówek w warunkach, nie chwycili się też internetowych teorii o złych pomiarach odległości w pierwszej serii. Skoku Stocha rzekomo niedoszacowano, a pomylono się na korzyść Austriaka Stefana Krafta.

– Moje wrażenie było takie, że mogłem skoczyć lepiej – uśmiechnął się pytany o to Polak. – Nie chcę mówić, że los mnie skrzywdził, a innym pomógł. W skokach nigdy nie będzie idealnie. Taki jest ten sport, do tego jesteśmy przyzwyczajeni. Ja mogę tylko patrzeć na siebie i na to, co powinienem zrobić lepiej.

Jednak nawet jeśli były uchybienia, to nie miały żadnego wpływu na końcowe wyniki. Złote medale zdobywa się takimi lotami jak ten Eisenbichlera – 135,5 m. – Zwyciężyli ci, którzy popełnili najmniej błędów. U mnie było ich trochę za dużo – przyznał Dawid Kubacki, który był 12. – Szczęśliwy nie jestem, ambicje są zawsze większe.

Do kompletu była 19. pozycja Piotra Żyły i zupełnie nieudany start Jakuba Wolnego (40.). Nieudany do tego stopnia, że już w przerwie między seriami zapadła decyzja, iż straci miejsce w składzie na niedzielny konkurs drużynowy. A miał je praktycznie zaklepane.

Seefeld 2019 kto został mistrzem świata?

– Kuba się pogubił. Sam jest załamany tym wszystkim. Dostał szansę i widać, że mocno się tym przejął – wyjaśniał Małysz. – Ja mu zresztą powiedziałem: Kuba, za bardzo chciałeś. Nie da się skakać, mając z tyłu głowy, że stoisz przed wielką szansą. Trzeba podejść do tego normalnie, tak jak to się robi w zwyczajnych zawodach.
Łatwo powiedzieć. Choć, jak pokazał przykład zwłaszcza Peiera, można na podium imprezy mistrzowskiej wskoczyć również z drugiego rzędu.

– Medal dla Szwajcara to nie jest żadna niespodzianka, skakał tutaj dobrze od początku treningów i sobie na to zasłużył. Z kolei Markus oddał dwa superskoki. Fakt, że obaj nie wygrywali dotąd w Pucharze Świata nie ma tu nic do rzeczy. Nie dostajemy medali za zasługi, tylko za to co zrobimy danego dnia – trzeźwo ocenił Stoch.

Z niczym został też lider Pucharu Świata. Japończyk Ryoyu Kobayashi zajął 4. miejsce.

Adrenalina była taka, że trząsłem się przez kilka minut. Co teraz czuję? Nie wiem, jak to opisać. Dla mnie to zupełnie nowe uczucie.

Najlepiej swoje zadanie wykonali Niemcy. Ich osiągnięcie najtrafniej opisuje słowo, którym spiker zapowiadał występ Geigera: „eine Granate”. 25-latek nie mógł uwierzyć w swoje szczęście, Eisenbichler zresztą też. – W drugiej serii postawiłem wszystko na jedną kartę, ale nie spodziewałem się, że stać mnie na aż taki skok – opowiadał ten drugi, gdy już opanował emocje. – Adrenalina była taka, że trząsłem się przez kilka minut. Co teraz czuję? Nie wiem, jak to opisać. Dla mnie to zupełnie nowe uczucie.

– Dla Markusa to trochę bajka – mistrz świata bez zwycięstwa w Pucharze Świata. Coś pięknego – zachwycał się trener Niemców Werner Schuster.

Skoki narciarskie mistrzostwa świata Seefeld 2019 wyniki

Wyniki
Konkurs MŚ na dużej skoczni:
1. Markus Eisenbichler (Niemcy) 279,4 (131,5/135,5); 2. Karl Geiger (Niemcy) 267,3 (131/130,5); 3. Killian Peier (Szwajcaria) 266,1 (131/129,5); 4. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 262,0 (133,5/126,5); 5. Kamil Stoch 259,4 (128,5/129,5); 6. Stefan Kraft (Austria) 256,1 (130/126,5)… 12. Dawid Kubacki 240,2 (128,5/125,5); 19. Piotr Żyła 228,7 (128,5/121); 40. Jakub Wolny 91,8 (113).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska