Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoki narciarskie. Stefan Horngacher: O rodzinnych problemach Piotra Żyły wiedziałem od dłuższego czasu

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Trener Stefan Horngacher z polską kadrą pracuje od dwóch lat
Trener Stefan Horngacher z polską kadrą pracuje od dwóch lat Michal Gaciarz / Polska Press
Skoki narciarskie. – Jeśli teraz zrobimy coś źle, to zimą też będzie źle – mówi o przygotowaniach trener kadry Stefan Horngacher. Jego podopieczni mają już za sobą pierwsze treningi na skoczni – w Szczyrku i Wiśle.

Dostał Pan od Polskiego Związku Narciarskiego wszystko, na co się umawialiście się podczas negocjacji w sprawie nowego kontraktu?

Tak.

To co w takim razie już udało się usprawnić w kadrze?
Przede wszystkim mamy lepszy system analizujący i monitorujący skoki. Udało się też poprawić warunki w kadrach B i C. Teraz mają więcej możliwości, więcej pieniędzy. To, bez zagłębiania się w szczegóły, są te główne rzeczy.

A zagłębiając się? Macie teraz nowe dane, mierzycie jakieś nowe parametry?
Mamy swoje małe tajemnice, więc na szczegóły proszę nie liczyć. Zresztą jesteśmy na początku tych analiz, sami dopiero musimy przekonać się, jak to wszystko będzie działać. Teraz mogę powiedzieć tyle, że po pierwszych próbach na skoczni wyniki są dla nas pozytywne.

Nie zdecydował się Pan na żadne zmiany w kadrze A. Nie było pomysłu, żeby wpuścić do niej trochę świeżej krwi?
Chciałem, żeby młodzi zawodnicy trzymali się razem w jednej ekipie, z trenerem Maciejem Maciusiakiem. Niech pilnie trenują, robią postępy. Furtka jest dla nich otwarta. Zresztą inaczej poukładaliśmy kwestie współpracy między kadrami i teraz to powinno lepiej funkcjonować.

To jest taki moment roku, którzy trenerzy lubią najbardziej? Słońce, ciepło, brak presji.
Na pewno łatwiej się teraz pracuje, bo istotnie nie ma tego startowego stresu, ale z drugiej strony – trener cały czas musi być skupiony na wielu rzeczach. Na sprzęcie, rozwoju technologicznym, na szukaniu najlepszych dróg i rozwiązań dla poszczególnych zawodników. Ten potrzebuje tego, dla tamtego trzeba znaleźć coś innego. Jeśli teraz zrobimy coś źle, to zimą też będzie źle. To nie są więc wakacje.

Z kadry A najwięcej do poprawy mają chyba Piotr Żyła i Maciej Kot, którzy po poprzednim sezonie obiecywali sobie o wiele więcej.
Nie było idealnie. Obu zdarzały się bardzo skoki, ale brakowało regularności, stabilności. Analizowaliśmy wszystko bardzo dokładnie, żeby znaleźć sposób na zmianę tego stanu rzeczy. Praca nad tym właśnie trwa. Motywacji na pewno nikomu nie brakuje.

Już po igrzyskach wyszło na jaw, że Żyła miał prywatne problemy. To mógł być powód tego kryzysu formy w olimpijskim sezonie?
Tego chyba nikt nie wie. Taka sytuacja na pewno nie jest dla zawodnika dobra, niemniej, czy to miało na niego decydujący wpływ? Na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć.

Pan miał świadomość, że jego życiu jest takie zamieszanie?
Wiedziałem o tym od dłuższego czasu, rozmawialiśmy o tym z Piotrem. Nie chciałbym jednak publicznie rozprawiać o jego prywatnych sprawach. Na pewno jednak jako trener muszę takie rzeczy wiedzieć i mieć je z tyłu głowy, bo takie sprawy mogą, choć nie muszą, wpływać na formę zawodnika.

W nowym sezonie zmienią się nieco przepisy: zawodnicy albo będą musieli ciut przytyć, albo będą skakać na krótszych nartach. To wyzwanie czy drobiazg?
To jest mała zmiana. Dotyczy wszystkich. Po prostu trzeba się do tego dostosować.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska