Za piłką w pole karne, po podaniu Jordana Majchrzaka, wbiegł Kamil Zapolnik, wbiegł przed Aleksa Petkowa, po czym upadł. Sędzia w pierwszej chwili orzekł faul Bułgara i podyktował "jedenastkę". Ale za moment włączył się VAR, Karol Arys obejrzał sytuację na monitorze i decyzję odwołał. Dodatkowo pokazał Zapolnikowi, w tym meczu kapitanowi Puszczy, żółtą kartkę za próbę wymuszenia karnego.
Do tej pory, a była 22 minuta, gra odbywała się zdecydowanie pod dyktando Śląska. Który w jednym momencie, w 15 min, był naprawdę bliski gola: po centrze z kornera Nahuela Leivy strzelał Simeon Petrow, ale piłce drogę do siatki barkiem zagrodził stojący na linii bramkowej Wojciech Hajda.
W dalszej fazie pierwszej połowy dośrodkowania Leivy z narożnika przyniosły kolejne groźne sytuacje, ale układ sił na placu "Żubry" zmieniły, oddaliły grę od swojej bramki. Wprawdzie pierwszy strzał goście oddali dopiero w 28 min (Hajda nie trafił czysto, kopnął w niebo), ale za moment była już konkretna szansa na gola. Po rozegraniu autu główkował Łukasz Sołowiej, na posterunku był Rafał Leszczyński.
Jego vis-a-vis Oliwier Zych kapitalną interwencję wykonał w 43 min. Po dośrodkowaniu Leivy z kornera główkował Petkow, mocno uderzona piłka zmierzała pod poprzeczkę, lecz wypożyczony z Aston Villi 19-letni bramkarz wykazał się świetnym refleksem. Efektem jego interwencji był kolejny rzut rożny, po nim niecelna "główka" drugiego z bułgarskich stoperów Śląska - Petrowa.
W tej części gry piłkarze Puszczy przebiegli o cztery i pół kilometra więcej od wrocławian, w grze defensywnej działali wszyscy. Po przerwie Śląsk przez dłuższą chwilę nie zagrażał "Żubrom", ale w 58 min przeprowadził szybką akcję, w efekcie której z boku bramki, oko w oko z Zychem, po zwrotnym podaniu od Patricka Olsena, znalazł się Nahuel. I bramkarz Puszczy ponownie spisał się świetnie.
Trzy minuty potem swoją okazję zepsuł Patryk Klimala. Gospodarze atakowali mocniej, jednak niepołomiczanie wciąż twardo stali tam, gdzie trzeba. W 77 min Nahuel wypieścił podanie do Klimali, ten w polu karnym mógł zadać Puszczy cios, ale jego strzał zablokował Artur Craciun. Za moment Tomasz Tułacz wykonał dwie podwójne zmiany, bo trudy meczu wyraźnie dały się we znaki dwóm obrońcom i bocznym pomocnikom. Zszedł m.in. Majchrzak - po swoim zdecydowanie najlepszym dotychczas występie w Puszczy.
W 88 min oberzeliśmy przewrotkę w wykonaniu Klimali - piłka przeleciała obok celu. Śląsk nie był jednak w stanie docisnąć, a w doliczonym czasie atakowali też goście. Z 20 metrów soczyście uderzył Thiago, Leszczyński wypiąstkował piłkę. Na koniec był rzut rożny wrocławian, a po nim kontra Puszczy. Podanie Thiago do Huberta Tomalskiego przeciął jednak Nahuel, a sędzia zagwizdał ostatni raz.
Śląsk Wrocław - Puszcza Niepołomice 0:0
Śląsk: Leszczyński - Bejger (46 Janasik), Petrow, Petkow, Macenko - Samiec-Talar (73 Żukowski), Pokorny, Olsen (73 Schwarz), Exposito, Nahuel - Klimala.
Puszcza: Zych - Mroziński (78 Koj), Craciun, Sołowiej (78 Wojcinowicz), Jakuba - Majchrzak (83 Tomalski), Stępień, Hajda (51 Serafin), Poczobut, Jin-hyun Lee (83 Thiago) - Zapolnik.
Sędziowali: Karol Arys oraz Marek Arys i Marcin Janawa (wszyscy Szczecin). Żółte kartki: Petrow (53, faul), Janasik (68, faul) - Hajda (11, chwycenie piłki rękami), Zapolnik (23, próba wymuszenia rzutu karnego), Craciun (87, faul), Tomalski (90+1, faul). Widzów: 14 811.
