FLESZ - 500+ nie pomogło. Dzieci rodzi się coraz mniej
Sławomir Zapała pochodzi z Krakowa – i tutaj skończył też szkołę teatralną. Kiedy okazało się, że drugoplanowe występy w filmach i serialach nie przynoszą mu satysfakcji (i pieniędzy), stworzył pomysłową postać: gwiazdora muzyki rock-polo – Sławomira. Kolejne piosenki, które zaprezentował pod tym pseudonimem, okazały się wielkimi przebojami – choćby „Miłość w Zakopanem” czy „Megiera”. Taki sam los spotka zapewne większość utworów z drugiego albumu Sławomira.
„Ta płyta jest jak moje życie, a żyję szeroko” – zapewnia wokalista. I faktycznie: na krążku zatytułowanym dowcipnie „The Best Of” znalazło się aż piętnaście piosenek. W ich nagraniu wzięli udział najlepsi muzycy w kraju – w tym choćby wirtuoz akordeonu, Marcin Wyrostek. Dwie piosenki z płyty poznaliśmy już wcześniej: „Weselny pyton” i „Totalny Love”. Reszta jest utrzymana w podobnym tonie, wciągając do wspólnej zabawy ze Sławomirem chwytliwymi melodiami, skocznym rytmem i zabawnymi tekstami.
W tym wydawnictwie nawet okładka jest dziełem dopracowanym. Oprócz dopieszczonych grafik, otrzymujemy śpiewnik z tekstami i akordami. To ukłon w stronę muzykujących słuchaczy rock-polo. Posiadaczy fizycznego krążka Sławomir postanowił nagrodzić dodatkowym bonusem muzycznym, który ukryty jest na krążku i mogą go usłyszeć tylko posiadacze płyty w wersji CD.
Spektakl Teatru Słowackiego w nietypowej scenerii krakowskie...
