Rzadko się zdarza, by zawodnik w trakcie długiej kariery występował tylko w jednym zespole. Piłkarzem takim jest blisko 36-letni Sławomir Stec, który od 27 lat reprezentuje barwy Tuchovii.
- Swoją przygodę z futbolem rozpocząłem w wieku dziewięciu lat w drużynie trampkarzy młodszych - wspomina Stec. - Moim pierwszym szkoleniowcem, który zachęcił mnie do gry w piłkę, był Witold Styrkowiec. W Tuchovii przeszedłem szkolenie i grałem we wszystkich grupach wiekowych, aż do zespołu seniorów, w którym zadebiutowałem w klasie okręgowej, mając 16 lat - dodaje.
Do zespołu seniorów Steca wprowadził trener Władysław Hołda, który już wcześniej zauważył talent zawodnika.
- Sławek z zespołem seniorów zaczął trenować mając 15 lat, żeby zagrać w meczu ligowym, zgodnie z przepisami, musiał jednak zaczekać do ukończenia 16 roku życia. Szybko wywalczył sobie miejsce w składzie i po dwóch, trzech sezonach był już podstawowym zawodnikiem w drużynie - przypomina Hołda.
Utalentowanym piłkarzem zainteresowały się m.in. Bruk-Bet Nieciecza i Kolejarz Stróże.
- Z klubu z Niecieczy otrzymałem propozycję, natomiast w Stróżach, razem z Pawłem Kaflem, przez dwa tygodnie byłem na testach. Ostatecznie z transferu nic nie wyszło i zostałem w Tuchovii. W 2008 roku otrzymałem jeszcze jedną propozycję z trzecioligowego wtedy Bruk-Betu Nieciecza, ale nie skorzystałem z tej oferty, zostając wierny barwom macierzystego klubu z Tuchowa - mówi Stec.
Podczas gry w Tuchovii bardzo udany miał sezon 2007/08, w którym został wybrany najlepszym zawodnikiem w IV lidze małopolskiej.
- Do dzisiaj pamiętam mecz w Tuchowie z zespołem MKS-u Trzebinia/Siersza, który wygraliśmy 1:0 po moim golu - wspomina Stec. Na boisku najczęściej wstępował na środku lub na boku pomocy.
W sezonie 2011/12 Stec z ekipą Tuchovii był bardzo bliski wygrania rywalizacji w grupie wschodniej IV ligi. Ostatecznie lepszy okazał się zespół BKS-u Bochnia.
- Na pięć kolejek przed zakończeniem rozgrywek traciliśmy do drużyny BKS-u trzy punkty i graliśmy mecz w Bochni. Przegraliśmy jednak 1:4 i z zespołu zeszło powietrze - wspomina.
Mimo, że lata mijają, Stec cały czas jest podstawowym zawodnikiem w Tuchovii, która aktualnie rywalizuje w tarnowskiej klasie okręgowej. W rundzie jesiennej zagrał we wszystkich meczach ligowych.
- Swoje najlepsze lata mam już za sobą. Teraz staram się przekazać doświadczenie i pomagać na boisku młodszym kolegom - podkreśla Stec, który prywatnie nadal jest kawalerem.
Nasz bohater, obok gry w drużynie Tuchovii, od 11 lat zatrudniony jest w Urzędzie Miasta w Tuchowie. Przez 9 lat był gospodarzem na stadionie Tuchovii. Obecnie pracuje natomiast jako parkingowy. W wolnych chwilach lubi grać na PlayStation oraz spędzać czas na basenie i w siłowni. Gra także w rozgrywkach futsalu.