Szlak Orlich Gniazd. Z Krakowa do Częstochowy
Szlak Orlich Gniazd wiedzie z Krakowa do Częstochowy. Znakowana na czerwono trasa zawdzięcza swoją malowniczość Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, no i oczywiście "orlim gniazdom", czyli zamkom i warowniom, znajdującym się m.in. w Ojcowie, Pieskowej Skale, Rabsztynie, Ogrodzieńcu, Bobolicach czy Olsztynie pod Częstochową.
Szlak zaczyna się na krakowskim osiedlu Krowodrza Górka. No i to stąd, w majowy wczesny poranek, wyruszył na samotną wędrówkę "Michu". Bez samochodu, bez jakiejś motoryzacyjnej historii, które stanowią kontent Miłośników Czterech Kółek. Swoje turystyczne przygody prezentuje na innym kanale w YouTube - nazwanym po prostu Michał Jesionowski. No i tam wleciał właśnie film z pierwszego dnia wyprawy Szlakiem Orlich Gniazd.
- Po 11 kilometrach kończą się wioski, wioseczki, a zaczynają leśne ścieżki - mówi "Michu", idąc przez Kwietniowe Doły za Giebułtowem. Tam rzeczywiście zaczyna się to, co piękne na tej trasie. A za chwilę wejście do Doliny Prądnika.
Ojców, Pieskowa Skała, Sułoszowa...
Czym bliżej Ojcowa, tym bardziej "Michu" zachwyca się okolicą: - Tego właśnie szukałem. Siadasz i się "majestatujesz". Pięknie się zrobiło.
Odpoczynek pod Bramą Krakowską, z widokiem na charakterystyczną skałę - "Rękawicę". - Pamiętajcie, przerwę sobie zróbcie na 19. kilometrze - rekomenduje facet, który przyjechał tu z północy Polski.
Potem poznaje Ojców, wpada tam jakieś gastro, a szlak prowadzi w las, stromymi pagórkami. Potem znów ulica, skrzyżowanie - w lewo skręt na Pieskową Skałę. - Jak w bajce. Chodzę jak debil i robię zdjęcia - śmieje się Michał Jesionowski.
Dalej... dalej to jeszcze kawał drogi. Przez Pieskową Skałę i znaną z "dronowych" zdjęć Sułoszową "Michu" dociera aż pod zamek w Rabsztynie. To na razie tyle. Jak na jeden dzień - mocny dystans.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
