Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Solidarność na dobre i na złe

Lucjan Miś
Wojciech Matusik
Solidarność jest działaniem, w którym bardziej liczy się interes wspólny niż indywidualny. Oznacza więź między ludźmi, którzy mają do siebie zaufanie i są wobec siebie lojalni - mówi socjolog Lucjan Miś z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Czym jest zwykła, ludzka solidarność?
Działaniem, w którym bardziej liczy się interes wspólny niż indywidualny. W życiu solidarność okazujemy wobec konkretnej grupy społecznej, z którą jesteśmy związani. Dlatego mówimy o solidarności terytorialnej, klasowej, narodowej, wyznaniowej, płciowej, pracowniczej, związkowej, czy korporacyjnej. Polega ona na wzajemnym wspomaganiu i wspieraniu się - czy to materialnym, czy emocjonalnym.

Z czym się wiąże solidarność?
Oznacza więź między ludźmi, którzy mają do siebie zaufanie i są wobec siebie lojalni.

Z jaką solidarnością najczęściej się spotykamy?
Rodzinną. Ze względu na zmianę modelu polskiej rodziny, tylko w 10 procentach opartej na tradycji patriarchatu, solidarność ta nabrała dużego znaczenia. W dodatku wobec zaniku pomocy sąsiedzkiej, zwiększającego się ryzyka bezrobocia, czy dynamicznych zmian w życiu, rodzina jest często zdana tylko na siebie i zobowiązana do lojalności.

A solidarność międzypokoleniowa. Kto i na kogo może dziś liczyć?
W dużej mierze ciężar pomocy spada na barki sandwich generation, czyli pokolenia 35-55-latków, którzy wspomagają i rodziców, i dzieci. Solidarność międzypokoleniowa opiera się na zasadzie wzajemności: co dostałem, to oddam.

Starzejemy się. Może zabraknąć tych oddających.

Zmiany demograficzne są widoczne, nawet pojawiła się nowa dyscyplina - socjologia starzenia, ale następują zmiany systemu emerytalnego, uwzględniające ten proces. A ponieważ trwający przez 15 lat brak wzrostu demograficznego odwrócił się w połowie pierwszej dekady XXI wieku, więc niekoniecznie grozi nam Polska staruszków.

Jak powinna wyglądać solidarność międzypokoleniowa?

Wsparcie nosi nie tylko ekonomiczny wymiar. Pokolenia obdarowują się wzajemnie. Starzy młodych doświadczeniem i radą. A młodzi odwdzięczają się choćby wprowadzaniem w świat nowoczesnych technologii. Pewien stary profesor opowiadał mi, że wnuczek nauczył go korzystać z You Tube. Z drugiej strony, w wielu badaniach socjologicznych widać, jak mocno starsze pokolenie, korzystające ze stałych dochodów, czyli emerytur i rent, wspiera to młodsze, niestabilne finansowo.

Mówi się, że czasem obcy lepsi niż rodzina.
Wielopokoleniowe rodziny coraz rzadziej mieszkają razem, a to osłabia solidarność pokoleniową, ale nie ma próżni: pojawiają się procesy kompensacyjne. Solidarni, w zastępstwie rodziny, często stają się przyjaciele lub ludzie poznani w grupach realizujących wspólne cele, na przykład edukacyjne w uniwersytetach trzeciego wieku i na kursach językowych oraz religijne w grupach różańcowych, czy pielgrzymkowych.

Jak powinna przejawiać się solidarność przełożonego wobec pracownika?

To powinna być solidarność partnerów, podobna do odpowiedzialności osób podpisujących weksel, czyli solidarnych w spłacaniu długu. Przecież łączą ich wspólne interesy, więc i sukces, i klęska będą wspólne. Bazą dla tak rozumianej solidarności musi być wzajemne zaufanie, a tego brakuje.

Czy młodzi mają prawo czuć się rozgoryczeni z powodu doświadczania zbyt nikłej solidarności?
Ludzie młodzi posiadają potencjał zdrowia, wiedzy, obycia w świecie, jakiego nie mają starsze pokolenia. Na pewno mają trudną sytuację przy wchodzeniu na rynek pracy, ale mają możliwość samoorganizacji i dokonywania wyborów politycznych, które będą sprzyjać ich aspiracjom. Wydaje się, że obserwujemy taką mobilizację różnych środowisk politycznych ludzi młodych.

Mają radzić sobie sami?

Osobiście bliska mi jest idea ekonomii solidarnościowej, która opowiada się za rozbudową "trzeciego sektora", gospodarki w formie lokalnych firm, stowarzyszeń, spółdzielni, organizacji respektujących etykę w finansach. Kładzie się w niej nacisk na to, by zapewnić ludziom pracę wszelkimi dostępnymi sposobami. Obowiązuje tendencja dzielenia się nią, wprowadzania elastycznych form zatrudniania. Badania mówią, że dla większości Polaków najważniejszą wartością jest nie dobrobyt, ale sprawiedliwość. W tej sytuacji nie mają powodów do zadowolenia.

"Diagnoza społeczna" temu przeczy.
Z tych obiektywnych badań, przeprowadzanych co dwa lata, faktycznie wynika, że w odczuwaniu szczęścia Polacy znajdują się w europejskiej czołówce. Profesor Janusz Czapiński zdiagnozował też, że mimo narzekań prezentujemy wysoki wskaźnik woli życia. Nie ma to jednak wiele wspólnego z doświadczaniem solidarności. Profesor Antoni Sułek zauważył w "Diagnozie społecznej", że polskie społeczeństwo jest solidarne, gdy chodzi o udział w protestach i walkę z czymś, ale już nie w sprawie budowy w swoim sąsiedztwie spalarni. Jego badania pokazują również, że niski jest udział Polaków w działaniach grupowych w celu rozwiązywania problemów i w wolontariacie. Można zaryzykować stwierdzenie, że solidarność rodzinna powstrzymuje przed zaangażowaniem w życie innych zbiorowości i grup.

Czy nasza solidarność z biegiem lat rośnie?

Wydaje się, że raczej zmienia kształt. Okazało się, że wzrost poziomu wykształcenia nie przyczynił się do wzrostu codziennej solidarności. Równocześnie potrafimy okazać tę wykraczającą poza granice i pomagać ludziom w przypadku katastrof przyrodniczych czy humanitarnych. Co do codziennej solidarności, to czasem zdobywamy się wobec bliźnich na uprzejmość, ale niestety brakuje uważności, czyli zwracania uwagi na ich potrzeby i odczucia.

Mamy z czego czerpać wzory?
Pamiętam akcje prowadzone w Krakowie przez profesora Juliana Aleksandrowicza. Miesiąc życzliwości miał poprawiać, umacniać ludzką solidarność i spełniał tę rolę. Niedawno podobną pozytywną kampanię lansowała Małgorzata Braunek. Takie inicjatywy powodują wzrost poczucia więzi, a integracja ma ogromny wpływ na to, że stajemy się solidarni.

Co dołożyła "Solidarność" 1980 roku do naszej solidarności?
Dała poczucie sprawstwa. Dowiodła, że gdy się czegoś pragnie, można to osiągnąć. Uczyła, że bycie razem jest lepsze niż indywidualne.

Rozmawiała Małgorzata Iskra

Ksiądz czuje się zaszczuty. Hit disco polo na lekcji religii [WIDEO]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska