https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spalarnia już działa na pełnych obrotach

Agnieszka Maj
(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne) fot. Michał Gąciarz
O tym się mówi. Jeśli teraz doszłoby do awarii, to automatycznie zostaną odłączone piece i zamknięte kominy - tak, by żadne zanieczyszczenia nie wydostawały się na zewnątrz.

Przedstawiciele Krakowskiego Holdingu Komunalnego, który jest inwestorem spalarni śmieci, zapewniają, że nie będzie już w niej dochodziło do niekontrolowanych wyrzutów pyłu z komina. Taki incydent zdarzył się w połowie maja. - Wtedy jednak spalarnię obsługiwano ręcznie i awaria była efektem błędu ludzkiego. Faza rozruchu jednak już się skończyła. Teraz wszystko jest sterowane komputerowo - mówi Marcin Gałan, rzecznik Krakowskiego Holdingu Komunalnego. Jeśli teraz doszłoby do awarii, to automatycznie odłączane są piece i zamykane kominy - tak, by żadne zanieczyszczenia nie dostawały się do powietrza.

W maju do wyrzutu pyłów doszło, podczas gdy obsługa dokonywała uruchomienia instalacji oczyszczania spalin. Okazało się, że jedna z klap odcinających nie zadziałała prawidłowo. W efekcie przez kilka minut pył z jednego z przewodów kominowych był emitowany w powietrze. O sprawie został powiadomiony Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który nałożył 500 złotych mandatu. To maksymalna kwota, jaką może ukarać WIOŚ.

Ustalono także, że z komina wydostał się wtedy tylko pył w nim zalegający, a nie z procesu spalania śmieci. Pył opadł głównie na teren przy zakładzie i nie doprowadził do znaczącego pogorszenia jakości powietrza. Osoba kierująca pracami z koreańskiej firmy Posco została ukarana mandatem.

Spalarnia nadal pozostaje w rękach firmy Posco, która ją wybudowała. Nie przejął jej jeszcze Krakowski Holding Komunalny. - Miała być przekazana miastu w kwietniu, ale dotąd tak się nie stało, nie wiem dlaczego - przyznaje radny Grzegorz Stawowy, który wraz z innymi radnymi wizytował wczoraj zakład przy ul. Giedroycia.

Marcin Gałan z KHK zapewnia jednak, że spalarnia zostanie przejęta przez miejską spółkę do końca tego miesiąca i już teraz działa pełną parą. Utylizuje ponad 14 ton odpadów komunalnych na godzinę, na każdej z dwóch linii technologicznych. W ciągu roku spali 220 tys. ton odpadów. Zakład będzie produkował ciepło w ilości 10 procent zapotrzebowania Krakowa. Oprócz tego wytworzy tyle energii elektrycznej, ile potrzeba na oświetlenie całego miasta albo tyle, ile zużywają krakowskie tramwaje. Całkowity koszt projektu to około 826 mln zł brutto.

Do spalarni dostarczane są śmieci, z których mieszkańcy wcześniej wyselekcjonują użyteczne surowce wtórne. Przerabia ona tzw. odpady resztkowe, których nie da się już w żaden sposób wysegregować, przetworzyć i powtórnie wykorzystać.

Mieszkańcy Krakowa co roku produkują ok. 320 tys. ton śmieci. Jest ich na tyle dużo, że nawet po segregowaniu spalarnia będzie miała co przerabiać i nie ma potrzeby dowożenia śmieci także z innych gmin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
niehutas
Co do Bandy to się nie znam, ale śmieci przyjeżdżają w 25 - tonowych zamykanych wannach, to wychodzi jakieś 27 sztuk na dobę, więc do tysięcy im daleko im daleko
ś
ściemnia
to w końcu "awaria była efektem błędu ludzkiego", czy "jedna z klap odcinających nie zadziałała prawidłowo" ?
H
Hutas
Dziękujemy za pierwszą inwestycję w naszej dzielnicy za cztery kadencje Bandy Majchrowskiego.
Cieszymy się, że dniami i nocami tysiące śmieciarek ożywi naszą dzielnicę (łagodnym szumem i specyficznym zapachem).
Wreszcie mamy piękny nowoczesny obiekt, który z rodzinami będziemy mogli zwiedzać w weekendy.
To że termin jest zawalony, jak zawsze za panowania tej Bandy, tym razem nam nie przeszkadza.
k
krk
Dopuszczajcie do hebli sturmokow to se bydziecie dychali swiyzym powietrzem !
p
po co?
Każda okazja do promocji własnej osoby jest dobra.
W
Wanda
Po co Stawowy wizytował skoro nic się nie dowiedział /
P
Pan Incydent
Jak można uprawiać taką propagandę?
Kilka lat temu szantażując krakowian, wmawiano, że jeśli spalarnia nie zacznie działać przed końcem 2015, będziemy musieli oddać Unii dotacje.
Teraz zresztą się okazuje że spalarnia, która miała być zbudowana z unijnej dotacji, tak naprawdę powstała kosztem zadłużenia miasta. Ponadto kosztuje dwa i pół raza więcej niż zapowiadano, pomimo że osczędzono na technologiach.
No i gdzie ten żywy ekologiczny dach ekospalarni?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska