Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Bareja mógł stworzyć polskiego Jamesa Bonda

Urszula Wolak
Plakat, który mógł promować film Stanisława Barei
Plakat, który mógł promować film Stanisława Barei reprodukcja Wojciech Matusik
Co by było, gdyby to nie Andrzej Wajda nakręcił pod koniec lat 50. głośny "Popiół i diament"? Czy tylko mistrz był zainteresowany ekranizacją powieści Jerzego Andrzejewskiego? I czy Stanisław Bareja - geniusz demaskacji wszelkich absurdów PRL-u - mógł stworzyć bohatera na miarę angielskiego Jamesa Bonda?

To między innymi na te pytania odpowiada Tadeusz Lubelski w swojej interesującej książce pt. "Historia niebyła kina PRL", która właśnie ukazała się na rynku. Autor tomu kreśli w nim historie trzynastu niedokończonych filmów polskich twórców, w tym m.in. Andrzeja Wajdy, Stanisława Barei, Jana Lenicy czy Wojciecha Hasa. Pisze o scenariuszach, z których powinien był powstać film, ale nie powstał nigdy albo powstał całkiem inny, bo skrypt trafił do rąk niewłaściwego reżysera.

Opisy dzieł filmowych kończą się ich recenzjami, które wyszły spod piór wyimaginowanych krytyków epoki. Ich nazwiska mogą jednak nasunąć kinomanom niejedno skojarzenie. Czy Teodor Krzysztof Poetliz nie przypomina czasem Krzysztofa Teodora Toeplitza, a Waldy Jerzorff - Jerzego Waldorffa? - Nie chodziło w prostej linii o pastisz - podkreśla Tadeusz Lubelski. Tych spośród pierwowzorów, których mogłem zapytać o zdanie na temat tekstów, oczywiście zapytałem. Byli raczej pozytywnie nastawieni do tego, co przeczytali - dodaje.

W "Historii niebyłej kina PRL" przeczytamy więc m.in. o "XYZ" Stanisława Barei. Postać Docenta - wynalazcy broni atomowej opatrzonej kryptonimem "Wesołe Wróble" - miał w nim zagrać Jacek Fedorowicz. Na ekranie pojawiłby się także Bogdan Łazuka w roli sympatycznego warszawiaka - Zbyszka, który w wyniku zbiegu okoliczności został wzięty za agenta i w finale filmu ratuje świat przed atomową katastrofą. Skąd my to znamy? Oczywiście z filmów o odważnym Jamesie Bondzie.

Czas mijał, a realizację filmu Barei, którego tytuł zmieniono na "Nasz człowiek w Warszawie" przekładano jednak z roku na rok. Najpierw scenariusz nie zdobył poparcia w Zespole "Rytm", którego członkowie decydowali o rozpoczęciu pracy nad produkcją, to znowu Bareja zajęty był innymi projektami. W końcu ukształtował się jako artysta i nieodwracalnie zmienił swój stosunek do przedstawiania w filmie rzeczywistości PRL-u, czego efektem jest wyreżyserowana przez niego zabawna komedia pt. "Poszukiwany, poszukiwana".

Do "Naszego człowieka w Warszawie" nigdy już nie powrócił. Dzięki Tadeuszowi Lubelskiemu możemy jednak przeczytać recenzję filmu i jedynie obejść się smakiem. Nigdy nie zobaczymy też "Przedwiośnia", które mógł wyreżyserować Andrzej Wajda. Do adaptacji powieści Żeromskiego reżyser podchodził aż pięć razy. Pierwsza próba miała miejsce w 1966 roku. Scenariusz został wtedy odrzucony przez specjalną komisję z powodu antysowieckiej wymowy.

Do legendy przeszedł też niezrealizowany film Wojciecha Hasa pt. "Osioł grający na lirze". Obraz miał powstać przy współpracy z Francuzami. Pech chciał, że nie doszło do podpisania żadnej umowy. Panie z polskiej ekipy filmowców nie zdążyły pójść bowiem do fryzjera i wylot do Paryża przesunięto na 13 grudnia 1981 roku. A w tym pamiętnym dniu nikt już z Polski nie wyleciał.

Interesujące są także losy powieści "Popiół i diament" Jerzego Andrzejewskiego, którą zekranizował Wajda. Na wiele lat przed reżyserem, chcieli to jednak uczynić inni twórcy. Ciekawe, jaki wydźwięk zyskałaby wtedy powieść Andrzejewskiego? Przeczytamy o tym w "Historii niebyłej...". Treść książki wzbogacają zdjęcia plakatów, stanowiących apetyczną zapowiedź filmów, które niestety nie powstały.

Współpraca Monika Jagiełło

"Darth Vader" grasował po dachu i przecinał kable. Zobacz wideo i zdjęcia!

Miss Lata Małopolski 2012 Zgłoś swoją kandydaturę!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska