Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Staropolski taniec ze śmiercią

Henryka Wach-Malicka
Zwyczaj malowania portretów trumiennych zrodził się  w Polsce
Zwyczaj malowania portretów trumiennych zrodził się w Polsce Reprodukcje z albumu towarzyszącego wystawie "Polakow portret własny"
Polak-Sarmata przez całe życie przygotowywał się do śmierci. A gdy czuł, że skrada się ona coraz szybszymi krokami, starannie planował własny pogrzeb. Na miarę możliwości rodziny, choć częściej powyżej nich.

W epoce baroku skromny pogrzeb uważany był za przejaw lekceważenia zmarłego. Tak zrodziła się polska specjalność: "pompa funebris", czyli ceremonia pogrzebowa, nieznana w innych krajach.
Juliusz A. Chrościcki, historyk kultury, pisze: "Staropolskie pogrzeby były niezwykle barwnymi widowiskami. Z ich okazji wznoszono wspaniałe katafalki i bramy triumfalne, ustawiano całe miasta namiotów dla tłumów gości".

Nasi księża z kalendarza

Wydatki na tę uroczystość były ogromne. Ponieważ rodziny były liczne, zaś kondycja zdrowotna Polaków raczej kiepska, zdarzało się, że i wnukowie spłacali koszty pogrzebów swoich dziadków.
Wystawne pogrzeby i trwające nawet kilka tygodni wożenie trumny od kaplicy do kaplicy, były powszechne. Mimo to, a może dlatego właśnie, w tradycji staropolskiej ceremonia pogrzebowa była wyrazem uznania dla odchodzących członków rodziny i przyjaciół. Powszechne było także przekonanie, że duch zmarłego wszystko widzi i słyszy, a niezadowolony z formy pochówku, zechce nawiedzać żywych, wypominając im zaniedbania.

Strach przed nieboszczykiem był tym większy, że w jakimś sensie był on obecny na swoim pogrzebie. To w Polsce zrodził się zwyczaj portretów trumiennych. Malowano je natychmiast po śmierci człowieka, ale często zdarzało się, że bohater nie wydał jeszcze ostatniego tchnienia, a portrecista już instalował się w domu, by przystąpić do pracy. Charakterystyczny kształt pośmiertnego wizerunku odpowiadał kształtowi trumny, na której był umieszczany.

Wykonywano go na blasze miedzianej lub ołowianej, w biednych rodzinach zastępowanej deską. W rodach szlacheckich za podkład służyło nawet srebro, które po jakimś czasie... przetapiano na okoliczność ceremonii pogrzebowej kolejnego krewnego. Generalnie portret trumienny jednak szanowano i przekazywano z pokolenia na pokolenie, lub wieszano w najbliższym kościele.

Portret trumienny ma ogromną wartość poznawczą, jest to bowiem jedna z nielicznych form malarskich tamtych czasów, opierająca się na wierności modelowi. Ostatnia podobizna nie mogła być upiększana, jak to zdarzało się w portretach oficjalnych. Dzięki temu wiemy, jak wyglądali nasi przodkowie. Obrazy są tak wierne, że lekarze potrafią odczytać, po zmianach skórnych, na jakie przypadłości portretowane osoby cierpiały.

A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu
Sportowetempo.pl**U nas wszystko gra.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska