Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straże miejskie nie podobają się góralom. Zamykać czy zmieniać?

Tomasz Mateusiak, Łukasz Bobek
Działacze Ruchu Palikota zbierali w piątek w Nowym Targu podpisy przeciwników straży
Działacze Ruchu Palikota zbierali w piątek w Nowym Targu podpisy przeciwników straży Tomasz Mateusiak
Na Podhalu coraz częściej słychać głosy górali przeciwko strażnikom miejskim. Część chce rozwiązać tę formację, inni zaś idą w zupełnie przeciwnym kierunku - chcą wzmocnić jednostki i wyposażyć je w dodatkowe uprawnienia, jak i narzędzia do pilnowania porządku. Pomysły likwidacyjne pojawiły się m.in. w Nowym Targu.

- Zbieramy podpisy nowotarżan pod wnioskiem o rozwiązanie miejscowej straży miejskiej - mówił wczoraj Łukasz Oleś, prezes nowotarskiego koła Ruchu Palikota, który zorganizował na Rynku w stolicy Podhala akcję zbierania podpisów mieszkańców pod wnioskiem.

- Straż w stolicy Podhala nie jest potrzebna - tłumaczy Oleś. - Przecież oni nie zajmują się niczym innym tylko zakładaniem blokad na koła źle zaparkowanych samochodów. To może robić policja. Dlatego proponujemy by środki, które miasto daje na straż miejską, podzielić. Część damy policjantom, resztę przeznaczymy na obiady dla głodnych dzieci.

Działacze spod znaku Palikota zamierzają zbierać podpisy jeszcze przez co najmniej kilka dni. Następnie, podczas posiedzenia nowotarskiej rady miejskiej, przekażą je radnym. To ci ostatecznie podejmą decyzję o ewentualnym rozwiązaniu straży. Obecnie w Nowym Targu pracuje 13 strażników, a całość kosztów funkcjonowania formacji wynosi 850 tys. zł rocznie.
Działacze RP to niejedyni mieszkańcy Podhala, którzy "podnieśli rękę" na swoją straż miejską. Temat likwidacji podobnych służb (w zależności od rodzaju gminy - straży miejskich lub gminnych) w różnych częściach naszego regionu wraca jak bumerang. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat podnoszono go w Rabie Wyżnej, Zakopanem oraz Kościelisku.

Ostatecznie zlikwidować straż udało się tylko w pierwszej miejscowości. Gdy w październiku 2011 roku radni z Raby Wyżnej rozwiązali podległą sobie służbę, tamtejsi mieszkańcy triumfowali. Dla górali z Raby, strażnicy byli bowiem "złem wcielonym" i zajmowali się tylko wlepianiem mandatów za zbyt szybką jazdę (mieli fotoradar).

W pozostałych miastach powody przemawiające za rozwiązaniem straży są inne. W Zakopanem przeciwko strażnikom najgłośniej krzyczeli swego czasu handlarze nielegalnie pracujący na Krupówkach. Strażnicy, walczący z dzikim handlem, karali tych ludzi mandatami.

Z kolei w Kościelisku pomysł rozwiązania straży gminnej zgłosił rok temu mieszkający w Dzianiszu radny Władysław Długosz. Zrobił to, bo nie podobało mu się, że funkcjonariusze straży wydali mieszkańcom jego wsi kilkanaście mandatów za to, że górale wylewali swoje szamba do potoku.

- I właśnie mnogość tych powodów najlepiej świadczy o tym, że pomysł rozwiązania naszej służby jest niedorzeczny - mówi Marceli Wielopolski, komendant połączonych straży miejskich w Kościelisku i Poroninie. - Jednym nie podoba się, że dajemy mandaty ludziom za naprawdę szybką jazdę. Jeszcze kolejni chcą nas zniszczyć, ponieważ walczymy o czystość... Czy to się ludziom podoba czy nie, my jesteśmy od tego, by z takimi wykroczeniami walczyć. Nie można nas karać za to, że robimy to skutecznie.

Wielopolski jako były policjant (był wicekomendantem policji w Zakopanem) jest także przekonany, że policja - nawet gdyby trafiły tam pieniądze ze straży miejskiej - nie będzie umiała skutecznie walczyć z takimi przypadkami łamania prawa, jakimi zajmuje się straż.

- Nasze służby, choć często z sobą współpracują, są jednak różne - mówi komendant. - Policjanta przed wysłaniem do walki z osobami, które śmiecą w lesie, trzeba byłoby przeszkolić. A to kosztowne.

Sceptycznie do pomysłu rozwiązania straży miejskiej podchodzi też zastępca burmistrza Zakopanego, Wojciech Solik. - Jeśli policja przejmie wszystkie obowiązki strażników miejskich i będzie robiła to tak samo jak straż, to ja jestem za. Jednak uważam, że tak nigdy nie będzie. Nawet gdyby miasta dopłacały komendom, wątpię, by przy brakach kadrowych, z jakimi boryka się większość z nich, funkcjonariusze mieli czas na gonienie ludzi śmiecących w lesie czy parku.

Kilka miesięcy temu Zakopane chciało wręcz dozbroić straż miejską w przenośny fotoradar. Sprawa jednak się rozbiła o brak funduszy.

Również nowotarscy samorządowcy, wbrew temu co mówią działacze Ruchu Palikota i ludzie, którzy poparli ich akcję (wczoraj po południu było ich 41), uważają, że straż jest potrzebna. Co więcej - trzeba stale ją rozwijać poprzez rozbudowę miejskiego systemu monitoringu lub też zakup dla służby przenośnego fotoradaru. - W tej sytuacji jedno jest pewne. Naszą straż czeka jakaś zmiana - mówi Marek Fryźlewicz, burmistrz Nowego Targu. - Moim zdaniem, nie powinniśmy rezygnować ze straży miejskiej. Ja z jej pracy jestem zadowolony...

Za i przeciw

Józef Batkiewicz, były hokeista i olimpijczyk
Podpisałem się dziś pod petycją za rozwiązaniem straży miejskiej. Uważam, że pracują tam ludzie, którzy absolutnie nie wywiązują się ze swoich obowiązków, a jedynie pobierają fajne pensje z naszych podatków. Pieniądze straży miejskiej powinna dostać policja. Mam nadzieję, że to się uda.

Urszula Starzyk, dziennikarka internetowa
Bardzo się cieszę, że takie akcje jak ta dzisiejsza mają miejsce. To oznacza, że w Nowym Targu tworzy się społeczeństwo obywatelskie, które potrafi myśleć o problemach i pytaniach, które dotyczą nas wszystkich. Czy sama podpisałam petycję? Nie chcę tego na razie zdradzać.

Jakub Stankiewicz, działacz Obozu Narodowego Radykalnego
Uważam takie akcje za bulwersujące. Absolutnie nie popieram Ruchu Palikota, bo moim zdaniem są tam ludzie zdeprawowani i popierający narkotyki oraz dewiacje seksualne. W związku z tym wszystkie ich pomysły są mało poważne. Straż miejska pilnuje porządku i mi się to osobiście podoba.

W Polsce też chcą likwidacji straży

Wyrzucić na bruk strażników udało się już w dwunastu miastach w kraju - m.in. w Pionkach, Trzebini, Szczyrku, Zakroczymiu, Żorach czy Stalowej Woli.

Akcje zbierania podpisów pod wnioskiem o likwidacji straży rozpoczęto w kilku innych miastach Małopolski - Krakowie, Nowym Sączu, Tarnowie, Oświęcimiu i Wadowicach. W Krakowie to już druga próba likwidacji straży miejskiej. Pierwsza - bezskuteczna - była w 2003 roku.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska