https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sztandar tarnowskiej PZPR znalazł się w sieci

Andrzej Skórka
Kto i za ile kupi PZPR-owski sztandar, okaże się już za 10 dni
Kto i za ile kupi PZPR-owski sztandar, okaże się już za 10 dni Małgorzata Gleń
Pamiątka z PRL będzie sprzedana na cel społeczny. Nie wiadomo, kto i w jakim celu chował ją 20 lat.

Odnalazł się jeden z najcenniejszych atrybutów władzy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Tarnowie. Nie wiadomo, gdzie podziewał się od czasu upadku komunizmu.

Dokładnie w 20. rocznicę zmiany ustroju w Polsce sztandar Komitetu Miejskiego PZPR trafił na aukcję internetową. Wystawiający zamierza przeznaczyć dochód z jego sprzedaży na cel społeczny. Pieniądze posłużą rejestracji fundacji zamierzającej prowadzić historyczną edukację młodzieży. Tyle że dotyczącą czasów zdecydowanie odległych.

Mimo upływu lat na sztandarze czas nie odcisnął żadnego piętna. Czerwona tkanina wcale nie wypłowiała, nie-tknięte są haftowane napisy i frędzle. Brakuje tylko jednego z dwóch ozdobnych pomponów. Licytacja na serwisie aukcyjnym trwa.

Sztandar wystawił na aukcję Wojciech Maniak, znany tarnowski miłośnik historii. Były prezes stowarzyszenia Zamek Tarnowski swoich najświeższych planów z rodzinnym miastem już nie wiąże.
W Oleśnicy pod Dąbrową Tarnowską rozpoczyna budowę rekonstrukcji wczesnośredniowiecznego grodu. Powołuje do życia także Fundację im. Ligęzów. Będzie się ona zajmować edukacją historyczną młodych ludzi. Partyjny sztandar wpadł mu w ręce przez przypadek. - Pewna osoba chciała wesprzeć tworzenie fundacji. Podarowała sztandar, by dochód z jego sprzedaży pokrył choć część kosztów powołania fundacji - tłumaczy. Darczyńca chce pozostać anonimowy.

Dawni wysoko postawieni działacze partyjni odnalezienia się sztandaru nie chcą komentować. Jakub Kwaśny, młody działacz SLD, zastanawia się natomiast, czy sprzedaż takiego rarytasu jest zgodna z prawem. - Sztandar zniknął 20 lat temu podczas okupacji siedziby PZPR przez działaczy KPN - mówi. - Pytanie więc, czy nie pochodzi on z przestępstwa.

W Komendzie Miejskiej Policji w Tarnowie nie ma już żadnych dokumentów dotyczących zajść sprzed dwudziestu lat. Nie sposób więc sprawdzić, czy Służba Bezpieczeństwa rzeczywiście poszukiwała sztandaru. Partia została zresztą zlikwidowania w dniu, w którym zakończyła się okupacja komitetu. - Materiały z tamtych lat zostały przekazane do IPN - mówi Zbigniew Ostrowski, komendant tarnowskiej policji.
Dywagacje Jakuba Kwaśnego przecina Leszek Golba, były poseł KPN, który 20 lat temu uczestniczył w okupacji komitetu PZPR. Pamięta, że milicja prowadziła sprawę dotyczącą wtargnięcia do siedziby partii, ale ją umorzono.

- Nikt nie zabierał stamtąd żadnego sztandaru. To jakaś bzdura - mówi. - Myśmy tylko zabezpieczyli przed niszczeniem dokumenty, które przekazaliśmy prokuraturze. Żadnego wyposażenia nie dotykaliśmy, żeby nikt nas nie oskarżył o kradzież.

Licytacja sztandaru zaczęła się skromnie - od złotówki. Wczoraj wczesnym popołudniem kupujący oferowali już 100 złotych.

- To prawdziwy rarytas - cieszy się Wojciech Maniak. - Nigdzie w internecie takich rzeczy nie widziałem. Liczę więc, że na sztandar skuszą się amatorzy pamiątek z tamtego okresu.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska