FLESZ - Znamy nową listę obostrzeń
FLESZ - Znamy nową listę obostrzeń
Sąd Rejonowy w Tarnowie odmówił wszczęcia postępowania przeciwko organizatorowi strajku kobiet
Tarnowska policja przedstawiła 23-latkowi zarzuty: organizacji zgromadzenia, niezachowania dystansu podczas manifestacji, niewylegitymowania się, współorganizacji protestu w obronie praw kobiet oraz zgromadzenia publicznego z okazji rocznicy wybuchu stanu wojennego.
W czwartek (15 kwietnia) na posiedzeniu Sądu Rejonowego w Tarnowie, sąd podjął decyzję o odmowie wszczęcia postępowania w tej sprawie.
- Sąd w ustnym uzasadnieniu przedstawił, że rozporządzenia odnośnie ograniczeń zgromadzeń są tak naprawdę złamaniem praw zapisanych w Konstytucji, jak i również z Konwencją O Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz z Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Publicznych - komentował Kamil Mitera krótko po zakończeniu rozprawy.
Miał zarzut niewylegitymowania się, chociaż pokazał dowód osobisty
Tarnowski sąd badając sprawę 23-latka stwierdził, że młody mężczyzna nie popełnił żadnych wykroczeń, które zarzuciła mu policja.
- Jeżeli chodzi o czyn nieprzedstawienia funkcjonariuszowi danych osobowych, to tutaj on nie zaistniał. Obwiniony okazał funkcjonariuszowi dowód osobisty, w związku z czym nie można mówić, aby on nie udzielił informacji o swoich personaliach - mówi Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.
W przypadku pozostałych zarzutów, sąd uznał, że nie wyczerpały one znamion czynu zabronionego.
- Sąd stwierdził, że takie zdarzenia, które są przedmiotem zarzutów miały miejsce. Jednak w tych konkretnych przypadkach, sąd stoi na stanowisku, że zakazy i nakazy, które miał łamać ten człowiek, nie zostały w tamtym czasie prawidłowo wprowadzone do systemu prawa i nie znajdowały umocowania w przepisach ustawowych i konstytucyjnych - zaznacza Tomasz Kozioł.
Kamil Mitera na przesłuchaniu, przed komendą w Tarnowie pikieta
Młody tarnowianin nie ukrywa satysfakcji z decyzji sądu.
"Cieszy mnie decyzja sądu, bowiem premier nie może zabronić nam protestować. Co za tym idzie, jest to zwyczajna kompromitacja urzędu premiera, który swoimi rozporządzeniami narusza zapisane w Konstytucji prawa" - napisał na swoim profilu na Facebooku.
Pierwsze wezwanie otrzymał 23 grudnia. 5 stycznia stawił się w Komendzie Miejskiej Policji w Tarnowie. Towarzyszyło mu kilka osób z flagami Polski, Unii Europejskiej, Młodej Lewicy i ugrupowania Wiosna, którzy wspierali 23-latka.
- Po przedstawieniu zarzutów złożyłem wyjaśnienia, w których nie przyznałem się do winy. Nikt chyba nie spodziewał się, że takie będą działania policji, ponieważ Konstytucja jako akt najwyższej rangi w naszym kraju stanowi, iż możemy demonstrować swoje niezadowolenie, szczególnie w tak ważnej sprawie - podkreśla Kamil Mitera
Decyzja sądu nie jest prawomocna. Policja może się od niej odwołać.
Bądź na bieżąco i obserwuj
