Sankcje nakładane na Rosję przynoszą skutek. Komentarz dra Jakuba Olchowskiego

Wędkarze z Tarnowa mówią o przerażającym widoku śniętych ryb w Białej. W niedzielę (24 lipca) przed południem zauważyli w okolicach kładki łączącej Tarnów z miejscowością Biała, dziesiątki martwych ryb, które płynęły nurtem lub osiadały przy brzegu. Dostrzec można było ryby różnych gatunków - od mniejszych kleni i świnek po mające nawet po kilkadziesiąt centymetrów leszcze. Wędkarze podejrzewają, że śnięcie mogło być spowodowane przedostaniem się do Białej szkodliwej substancji.
- Dla nas to jest katastrofa i bardzo nas to boli. Nikomu chyba tak jak nam, nie zależy, żeby ryby w tej wodzie były, rocznie z naszych składek przeznaczamy tysiące złotych na zarybianie rzeki - mówi Jerzy Furmański, prezes tarnowskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.
Śnięte ryby przez wysoką temperaturę i brak tlenu?
Zaniepokojeni widokiem martwych ryb wędkarze zgłosili sprawę m.in. straży pożarnej oraz Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska. Na miejscu pojawił się po chwili zastęp z PSP w Tarnowie.
- Nie było widocznych zanieczyszczeń wody. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i zmierzenia PH wody przy pomocy papierków lakmusowych. Odczyn był obojętny, brak było jakichkolwiek zagrożeń - relacjonuje Paweł Broński, dyżurny operacyjny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie.
Później w okolicy zjawili się inspektorzy WIOŚ. Dokonali przelotu dronem nad najbliższą okolicą. Pobrali też próbki wody z rzeki do badań.
- Temperatura wody w rzece była bardzo wysoka, wynosiła 27 stopni Celsjusza. Najprawdopodobniej doszło z tego powodu do przyduchy i ryby się udusiły. Będzie to jednak zweryfikowane, gdy poznamy wyniki badań pobranych próbek z rzeki - mówi Magdalena Gala, rzecznik prasowy WIOŚ w Krakowie.
Wędkarze: do wody mogły dostać się nieczystości
W zwykłą przyduchę nie wierzą wędkarze. Niektórzy z nich uważają, że do wody mogły dostać się nieczystości ze znajdujących się w pobliżu zakładów pracy lub oczyszczalni ścieków.
- Według mnie mogli się do tego przyczynić rolnicy lub działkowcy, którzy do rowów wylewają różne chemikalia i nieczystości. W sobotę wieczorem popadało i mogło to wszystko wypłukać do rzeki, a że mamy niski stan wody i małą zawartość tlenu to wpłynęło na śmierć ryb - zaznacza Jerzy Furmański.
Prezes tarnowskiego okręgu PZW dodaje, że wyniki badań próbek pobranych przez WIOŚ mogą niczego nie wykazać, bo zostały one pobrane po jakimś czasie od ujawnienia śniętych ryb i wszystkie szkodliwe substancje mogły spłynąć z nurtem rzeki do Dunajca.