Jak bronić się przed mobbingiem? KOMENTARZ

Prezydent Tarnowa, Roman Ciepiela ogłosił we wtorek (19 lipca) wieczorem na swoim oficjalnym profilu na Facebooku, że zakończyły się rozmowy w sprawie powrotu autobusów MPK do gminy Tarnów i Pleśna. Napisał, że według ustalonych warunków utrzymane zostaną obecne trasy i częstotliwości kursów, a ulgi i bezpłatne przejazdy mają być takie same dla pasażerów ze wszystkich gmin. We wpisie można przeczytać również, że z samorządami uzgodniono stawki za wozokilometr na 2022 rok.
- "Kursy mogą być realizowane od 1 września tego roku" - czytamy we wpisie Romana Ciepieli.
Wójtowie nie potwierdzają tego co napisał prezydent
Informacje prezydenta Tarnowa wprawiły w osłupienie zarówno wójta Pleśnej, jak i gminy Tarnów. Obaj zgodnie twierdzili w środę (20 lipca), że do żadnego porozumienia w sprawie powrotu miejskiego przewoźnika do gmin nie doszło.
- Nie chcę się odnosić do stwierdzeń prezydenta, niech bierze odpowiedzialność za swoje słowa, ale nie potwierdzam, że rozmowy się zakończyły i że doszło do jakiegoś porozumienia - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Grzegorz Kozioł, wójt gminy Tarnów.
W podobnym tonie wypowiada się Józef Knapik, wójt gminy Pleśna. Przyznaje, że uczestniczył w jednym spotkaniu, podczas którego rozmawiano o powrocie autobusów MPK do podtarnowskich gmin oraz otrzymał z magistratu mailem wzory porozumień, umów i uchwały gminy, którą miałaby przyjąć rada gminy Pleśna.
- To są dopiero wszystko propozycje i musimy się do nich odnieść - zaznacz Knapik.
Negocjacje w sprawie komunikacji podmiejskiej w Tarnowie się nie zakończyły
Autobusy MPK woziły mieszkańców gminy Tarnów, a także gminy Pleśna do Tarnowa przez 20 lat. Współpraca zakończyła się z początkiem 2021 roku po tym, jak miasto zaproponowało samorządom dużo wyższe stawki za utrzymywanie wspólnej komunikacji. Gmina Tarnów miała zamiast 3,2 mln płacić miastu 6,5 mln zł, a w przypadku gminy Pleśna dopłata miała wzrosnąć z 260 tys. zł do 741 tys. zł. Samorządy zdecydowały się na wybór prywatnego przewoźnika.
- Obecna propozycja miasta jest nadal droższa niż prywatnego przewoźnika, ale korzystniejsza niż proponowana dwa lata temu. Bardzo chciałbym żeby doszło do porozumienia, ale w naszym przypadku nie można mówić o zakończeniu rozmów - podkreśla Józef Knapik.
Wójt Pleśnej chciałby na przykład, aby Zarząd Dróg i Komunikacji w Tarnowie wprowadził bilety strefowe.
Wrześniowy termin powrotu autobusów do podtarnowskich gmin przedstawiony przez prezydenta Ciepielę wydaje się mało realny jeszcze z innego względu. Gminy Tarnów i Pleśna są bowiem związane umową z obecnym przewoźnikiem aż do końca 2023 roku.
W środę (20 lipca) mimo wielu prób nie udało się nam skontaktować z prezydentem Tarnowa. W magistracie usłyszeliśmy tylko, że rozmowy z szefami gminy Pleśna i Tarnów nadal są prowadzone i nie ustalono jeszcze warunków powrotu autobusów MPK do obsługi gmin.
W czwartek (21 lipca) magistrat wydał oficjalny komunikat w sprawie. Czytamy w nim:
"Zakończyły się rozmowy prezydenta Tarnowa z wójtami gmin Pleśna i Tarnów, dotyczące powrotu do tych gmin autobusów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. – Nic nie stoi na przeszkodzie, aby rady gmin potwierdziły wolę przystąpienia do takiego porozumienia – mówi prezydent Tarnowa, Roman Ciepiela.
Byłby to pierwszy krok w stronę zawarcia umowy w sprawie wykonywania przez MPK usług komunikacyjnych. Umowa taka mogłaby wejść w życie już od 1 września. Aby tak się stało, niezbędne jest podjęcie przez rady gmin odpowiednich uchwał do końca lipca.
Jak podkreśla prezydent Roman Ciepiela, warunki ustalone zostały bardzo precyzyjnie. Dotyczą one liczby kilometrów, wykonywanych przez MPK na terenie gmin oraz stawki za kilometr. Została ona ustalona na poziomie 9.86 zł, takim samym jak za przewozy na terenie Tarnowa. Obowiązywałaby ona do końca tego roku, a jej wysokość na następne lata byłaby natomiast uzgadniana do 15 października. Przy wzrastających cenach paliwa i rosnącej inflacji stawka za kilometr, która miałaby obowiązywać od stycznia 2023 musiałaby zostać zweryfikowana w oparciu o sytuację na rynku paliw.
Warto dodać, że w przypadku wejścia w życie porozumienia, gminy będą miały w rachunkach odjęte około 14 proc. z tytułu wpływów za bilety, które będą wpływały do Zarządu Dróg i Komunikacji. Jednostkowa kwota za kilometr wyniosłaby więc 8.51 zł za kilometr. Technicznego ustalenia będą wymagały rozkłady jazdy, ale według prezydenta, wydaje się, że możliwe jest utrzymanie tej samej częstotliwości kursów i podobnych godzin ich wykonywania.
- Uważam, że powinno dojść do tego porozumienia i to z wielu powodów. Po pierwsze, chcemy stworzyć spójny system aglomeracyjnej komunikacji. Z punktu widzenia pasażera jest rzeczą lepszą jeśli wsiada do autobusu jednego przekaźnika. Może zmieniać linie, ale opłatę wnosi raz. Obecnie musi się przesiadać do różnych przewoźników i nie jest to sytuacja komfortowa. Druga rzecz to jest potencjał MPK, który jest o wiele większy niż możliwość organizacji usług tylko dla miasta i wykorzystanie go dla aglomeracji jest czymś absolutnie oczywistym – twierdzi Roman Ciepiela."