Po 20 latach od upadku Owintaru pojawia się wreszcie realna szansa na sensowne zagospodarowanie zrujnowanych pozostałości zakładu przetwórstwa owocowo-warzywnego. Projekt, który wygrał ogłoszony przez miasto konkurs na koncepcję południowo-zachodniej części śródmieścia, zakłada zlokalizowanie w tym miejscu szeregu niewielkich budynków handlowo-usługowych, przedzielonych deptakami i urokliwą promenadą z widokiem na kościół księży misjonarzy.
Na konkurs „Tarnów-Nowe Miasto” napłynęło w sumie sześć prac. Najwięcej punktów zdobyły pomysły autorstwa architektów z Gliwic.
- Twórcy tej koncepcji wpisali się umiejętnie w strukturę urbanistyczną starego miasta. W pozostałych mieliśmy do czynienia z dużymi formami architektonicznymi, które nie przystają do charakteru śródmieścia, a jednocześnie byłyby kłopoty z ich realizacją - tłumaczy Jacek Czarnik z Referatu Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Tarnowa, członek sądu konkursowego.
Wizje projektantów miały objąć nie tylko tereny po Owintarze, ale również okolice bocznicy kolejowej, otoczenie dworca PKP i niezagospodarowane działki kolejowe za torami.
Architekci z Gliwic zaplanowali m.in. nową drogę biegnącą wzdłuż torowiska, która połączy ulice - Dworcową i Ziai oraz dodatkowy wiadukt, którym można by szybko dostać do ulicy Tuchowskiej.
Nad torami wytyczona miałaby zostać również dodatkowa kładka dla pieszych i rowerzystów. W swoich planach autorzy nie uwzględnili wprawdzie budowy ronda na skrzyżowaniu ulic: Krakowskiej, Narutowicza i Sikorskiego, ale - jak mówi prezydent Tarnowa Roman Ciepiela - to jedynie koncepcja i nic nie stoi na przeszkodzie, aby zastosować kiedyś inny wariant.
- Ta praca będzie osią do dyskusji na temat tego, jak powinien wyglądać plan zagospodarowania przestrzennego tej bardzo zaniedbanej i wstydliwej części Tarnowa. Istnieje możliwość połączenia niektórych zaznaczonych w projekcie budynków w nieco większe, ale na pewno nie ma tutaj miejsca na kolejny hipermarket - dodaje stanowczo Ciepiela.
Budowę swojego sklepu na Owintarze planowała m.in. rzeszowska firma Frac, która jest właścicielem części tego terenu. - Wstrzymaliśmy nasze starania w tym kierunku, wiedząc o ogłoszonym konkursie. Założeń zwycięskiej koncepcji jeszcze nie znam, ale na pewno nie będziemy stawiać tutaj sklepu wbrew planom miasta - przyznaje Ryszard Mazur z Fraca.
Konkurs kosztował magistrat w sumie 180 tysięcy złotych - tyle zapłacono autorom sześciu koncepcji. Wszystkie można można teraz przez trzy miesiące oglądać w Sali Lustrzanej przy ul. Wałowej. Ekspozycji towarzyszyć będą konsultacje społeczne, które poprzedzą prace nad uchwaleniem planu zagospodarowania przestrzennego tej części miasta.
