FLESZ - Wybory prezydenckie już w maju. To musisz wiedzieć
W lutym tarnowscy radni PiS wyszli z wnioskiem o nadanie rondu u zbiegu ulic: Klikowskiej, Wyszyńskiego i Elektrycznej imię Lecha Kaczyńskiego. Kilka lat temu chcieli imieniem zmarłego w katastrofie lotniczej prezydenta nazwać cały ciąg ulic: Elektryczna, Spokojna i Błonie, ale wniosek ostatecznie nie został poddany pod głosowanie.
- Wprowadzenie tamtej propozycji w życie wiązałoby się z wymianą adresów, dowodów rejestracyjnych i innymi uciążliwościami dla osób, które przy tych ulicach mieszkają lub prowadzą firmy. Rondo to nowy twór i nazwanie go imieniem Lecha Kaczyńskiego będzie całkowicie bezkosztowe – tłumaczy Ryszard Pagacz, szef klubu PiS w tarnowskiej Radzie Miejskiej.
Inicjatorzy pomysłu podkreślają, że okazją do uhonorowania Lecha Kaczyńskiego jest zbliżająca się 10. rocznica katastrofy smoleńskiej. - Lech Kaczyński ma związki z Tarnowem i regionem. Inaugurował w naszym mieście obchody 90-lecia niepodległości, a niedługo przed katastrofą był gościem obchodów rocznicy porozumień ustrzycko-rzeszowskich w Tuchowie – wylicza Pagacz. Dodaje, że rondo ma nosić wprawdzie imię Lecha Kaczyńskiego, ale jest pomysł, aby upamiętnić na nim również inne osoby, które zginęły pod Smoleńskiem.
Pierwsze reakcje radnych z innych ugrupowań nie rokowały powodzenia temu pomysłowi. Przedstawiciele klubów Koalicji Obywatelskiej i Naszego Miasta Tarnów uznali, że byłoby to podgrzewanie politycznych emocji w roku wyborów prezydenckich. Ale w ciągu dwóch tygodni sporo się zmieniło.
Komisja ds. nazewnictwa ulic i placów rady miejskiej skierowała wniosek PiS do konsultacji społecznych. Projekt uchwały może być głosowany jeszcze podczas marcowej sesji.
W międzyczasie pojawił się wniosek radnych KO i NMT o nazwanie sąsiedniego ronda – u zbiegu ulic Elektrycznej, Spokojnej i al. Piaskowej - imieniem Tadeusza Mazowieckiego.
- W tym roku mija równo 30 lat od zainicjowanych przez niego reform, których efektem było między innymi odrodzenie samorządu terytorialnego – tłumaczy Jakub Kwaśny, przewodniczący rady (NMT).
Możliwe, że pomysł zyska akceptację klubu PiS. Ryszard Pagacz zaprzecza jednak spekulacjom o „transakcji wiązanej” i uzależnieniu poparcia tej inicjatywy od głosowania KO i NMT za rondem Lecha Kaczyńskiego. - Oba wnioski rozpatrywane będą osobno i każdy będzie miał prawo zagłosować tak, jak uważa – odpowiada Pagacz.
W podobnym tonie wypowiada się Zbigniew Kajpus, radny KO. - Uzgodnimy własne stanowisko w tej sprawie na forum klubu, ale dyscypliny głosowania nie będzie – zapewnia.
W „poczekalni” na patronów tarnowskich ulic znajduje się w tym momencie 70 kandydatur. Najstarsze liczą sobie blisko 30 lat. Na liście oczekujących są m.in. Jacek Kaczmarski, Agata Mróz-Olszewska, Jacek Kuroń, Jan Nowak-Jeziorański czy abp Józef Życiński.
- Lech Kaczyński czy Tadeusz Mazowiecki to postaci historyczne, którym, bez względu na sympatie polityczne, upamiętnienie w postaci nazwy ulicy, skweru czy ronda w mieście się należy. Na pewno to lepsze kandydatury niż Reagan, Wilson czy Picasso, którzy z Tarnowem nie mieli nic wspólnego, a mimo to mają swoje ulice – zauważa Marek Ciesielczyk.
Sam, zanim dowiedział się o kandydaturze Tadeusza Mazowieckiego na patrona ronda Elektryczna/Piaskowa, złożył wniosek, aby nazwać to miejsce imieniem tarnowskiego wizjonera Jana Głuszaka Dagaramy. - W takiej sytuacji trzeba będzie dla niego znaleźć inne, równie godne miejsce, może jakieś inne, nienazwane rondo – przyznaje.
